Znalazł na polu relikwiarz. "To, co było w środku jest zagadką"

Autor:
tm/
tam
Źródło:
tvn24.pl
Gmina Sawin. Mieszkaniec znalazł na polu średniowieczny relikwiarz. Takie nosili tylko cesarze lub duchowni
Gmina Sawin. Mieszkaniec znalazł na polu średniowieczny relikwiarz. Takie nosili tylko cesarze lub duchowniPaweł Wira/ WUZ w Lublinie
wideo 2/6
Paweł Wira

Mieszkaniec gminy Sawin (woj. lubelskie) przekazał służbom konserwatorskim przedmiot, który znalazł przypadkowo na polu. To średniowieczny relikwiarz w formie otwieranego krzyża. Przed wiekami nosili takie cesarze lub duchowni. Jeden z napisów, które na nim umieszczono ma zmienioną kolejność dwóch liter. Jak mówią specjaliści, nie jest to błąd, ale celowy zabieg. Wierzono bowiem, że taka forma zapisu wzmacnia funkcję ochronną relikwiarza. 

- W tego typu artefaktach przechowywano relikwie świętych lub też - pisane na pergaminie - fragmenty tekstów biblijnych - mówi Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

Chodzi o relikwiarz w kształcie otwieranego krzyża, który został przekazany służbom konserwatorskim przez mieszkańca gminy Sawin. Ten znalazł go przypadkowo na polu.

Ma formę otwieranego krzyża Paweł Wira/ WUZ w Lublinie 

Relikwiarze w takim kształcie nosili cesarze i duchowni

- Leżał na powierzchni. Zdarza się, że tego typu artefakty są znajdowane podczas orki czy też po tym, jak ziemia zostanie wymyta przez deszcz - opisuje Wira.

Relikwiarze tego typy przeznaczony były do noszenia na piersi. W średniowieczu nazywano je enkolpionami lub pektorałami. Oprócz krzyża, przybierały kształt ryby, serca lub kotwicy.

- Enkolpiony w kształcie krzyża nosili cesarze oraz dostojnicy kościelni. Były one zarówno znakiem dystynkcji, jak i formą wyznania wiary. Ale też prośbą o opiekę i ochronę przed złem. Upamiętniały również chrzest lub pielgrzymkę do Ziemi Świętej - wyjaśnia nasz rozmówca.

Na awersie jest umieszczony ryt Chrystusa UkrzyżowanegoPaweł Wira/ WUZ w Lublinie 

Dodaje, że relikwiarz, o którym mowa datowany jest na XII-XIII wiek.

- Został znaleziony bez zaszczepki. To, co było w środku jest zagadką - przyznaje Wira.

Jak mówi, relikwiarz jest w bardzo dobrym stanie. - Odlany jest z brązu, a po zachowanych śladach widać, że pierwotnie był złocony - opisuje.

Czytaj też: Skanują w trójwymiarze kościoły w USA. "Po to, by zachować polskie dziedzictwo dla kolejnych pokoleń" 

Na awersie znajduje się - doskonale czytelne, wykonane w formie płaskiego rytu - przedstawienie Chrystusa Ukrzyżowanego z widocznym krzyżem. Natomiast na rewersie widzimy prawosławny krzyż o ramionach lekko rozszerzających się ku zakończeniom oraz napisy.

"Lustrzane odbicie" miało wzmacniać funkcję ochronną relikwiarza

- Mamy tu monogram IC XC, czyli z greckiego Iesous Christos - Jezus Chrystus, a na belce pionowej napis ИНKA zamiast НИКА, czyli z greckiego NIKA - Zwycięzca/Zwycięża. Taka forma zapisu nie jest błędem, ale "lutrzanym odbiciem" napisu НИКА. Zmieniona została kolejność dwóch pierwszych liter, choć zdarzały się relikwiarze, na których wszystkie litery były "lustrzanym odbiciem". Wierzono, że taka forma zapisu wzmacnia funkcję ochronną relikwiarza - opowiada.

Na rewersie widać napis ИНKA, który jest "lustrzanym odbiciem" napisu НИКА. Czyli NIKA - Zwycięzca/ZwyciężaPaweł Wira/ WUZ w Lublinie 

Jest to najlepiej zachowany relikwiarz, który udało się znaleźć na terenie chełmskiej delegatury WUOZ. W zbiorach muzealnych jest kilka takich artefaktów, ale nie są one kompletne. Ten trafi do zbiorów Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza w Chełmie.

Zaślepka materiału TVN24GO
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO
Materiał jest częścią serwisu TVN24 GO

Autor:tm/ tam

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wira/ WUZ w Lublinie

Pozostałe wiadomości