Strażacy uratowali wędkarzy, którzy wpadli do wody.  "W pośpiechu nie mogli znaleźć wioseł, wzięli więc łopaty"

Po kilku chwilach na rozlewisko wysłana została strażacka łódź
Dratów. Strażacy uratowali dwóch wędkarzy. Po jednego przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (materiał z 14.11.2021)
Źródło: OSP Ludwin

Strażak ochotnik, przejeżdżający obok rozlewiska w Dratowie (województwo lubelskie), zorientował się, że w wodzie, 200 metrów od brzegu, dwaj mężczyźni wołają o pomoc. Zadzwonił po innego druha i razem ruszyli pożyczoną łódką na pomoc. Udało im się wyciągnąć z wody jednego z wędkarzy. Drugiego przytrzymywali opartego o kadłub i poczekali na dodatkowe wsparcie. 

Wszystko działo się w sobotę (13 listopada) przed godziną 13. - Druh z Ochotniczej Straży Pożarnej z Dratowa, przejeżdżając obok zlokalizowanego w tej miejscowości rozlewiska zauważył, że w wodzie pływa wiaderko. Wysiadł z auta i usłyszał, że około dwustu metrów od brzegu pomocy wzywa dwóch wędkarzy. Ich łódka się przewróciła, a oni wylądowali w wodzie – opowiada Jarosław Janek, komendant gminny OSP Ludwin.

Wędkarze byli około dwustu metrów od brzegu
Wędkarze byli około dwustu metrów od brzegu
Źródło: OSP Ludwin

Gdy próbowali wciągnąć drugiego wędkarza, łódka nabierała wody

Strażak, który usłyszał wędkarzy, natychmiast zadzwonił do swojego kolegi – również członka OSP Dratów, który mieszka w pobliżu rozlewiska. Razem pobiegli do sąsiada po łódkę.

- W pośpiechu nie mogli znaleźć wioseł, więc wzięli łopaty i takim sposobem dopłynęli do wędkarzy, wcześniej informując o sprawie służby ratunkowe. Udało im się wciągnąć na łódkę jednego z mężczyzn. Drugi został w wodzie, bo gdy próbowali go wciągnąć, łódź zaczynała tonąć. Przytrzymywali więc go opartego o kadłub i czekali na pomoc – mówi nasz rozmówca.

Mężczyźni byli w stanie hipotermii

Po kilku chwilach na rozlewisku pojawiła się łódź strażacka.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Po kilku chwilach na rozlewisko wysłana została strażacka łódź
Po kilku chwilach na rozlewisko wysłana została strażacka łódź
Źródło: OSP Ludwin

Komendant gminny relacjonuje: – Byłem w niej ja z kolegą. Jako że zbiornik jest pełen gałęzi i pniaków, nie mogliśmy użyć silnika motorowego, więc również musieliśmy wiosłować. Zabraliśmy do łodzi całą czwórkę. Wędkarze, mężczyźni w wieku 60-70 lat, byli w stanie hipotermii. Jednego zabraliśmy do naszego wozu, a drugi – ten który dłużej był w wodzie - trafił do karetki i od razu pojechał do szpitala. Po drugiego mężczyznę zaraz przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Druhowie mają być przedstawieni do odznaczenia

W szpitalu wędkarze zaczęli powoli odzyskiwać bezpieczną temperaturę. - Byli w wodzie około pół godziny. Czyli bardzo długo, biorąc pod uwagę, jak szybko ciało ludzkie wychładza się przy takiej pogodzie jak w sobotę. Termometry wskazały tego dnia jakieś osiem stopni Celsjusza – zaznacza Jarosław Janek.  

Rozlewisko jest na tyle zarośnięte, że nie dało się dopłynąć do wędkarzy  przy użyciu silnika motorowego
Rozlewisko jest na tyle zarośnięte, że nie dało się dopłynąć do wędkarzy przy użyciu silnika motorowego
Źródło: OSP Ludwin

Strażakom należą się odznaczenia

Okoliczności przewrócenia się łódki bada policja. - Natomiast druhowie, którzy ruszyli na pomoc, zostaną przedstawieni do odznaczenia. Dzięki ich profesjonalnym działaniom, wędkarze przeżyli – podkreśla nasz rozmówca.

Po jednego z wędkarzy przyleciał helikopter
Po jednego z wędkarzy przyleciał helikopter
Źródło: OSP Ludwin
Czytaj także: