Strażak ochotnik, przejeżdżający obok rozlewiska w Dratowie (województwo lubelskie), zorientował się, że w wodzie, 200 metrów od brzegu, dwaj mężczyźni wołają o pomoc. Zadzwonił po innego druha i razem ruszyli pożyczoną łódką na pomoc. Udało im się wyciągnąć z wody jednego z wędkarzy. Drugiego przytrzymywali opartego o kadłub i poczekali na dodatkowe wsparcie.
Wszystko działo się w sobotę (13 listopada) przed godziną 13. - Druh z Ochotniczej Straży Pożarnej z Dratowa, przejeżdżając obok zlokalizowanego w tej miejscowości rozlewiska zauważył, że w wodzie pływa wiaderko. Wysiadł z auta i usłyszał, że około dwustu metrów od brzegu pomocy wzywa dwóch wędkarzy. Ich łódka się przewróciła, a oni wylądowali w wodzie – opowiada Jarosław Janek, komendant gminny OSP Ludwin.
Gdy próbowali wciągnąć drugiego wędkarza, łódka nabierała wody
Strażak, który usłyszał wędkarzy, natychmiast zadzwonił do swojego kolegi – również członka OSP Dratów, który mieszka w pobliżu rozlewiska. Razem pobiegli do sąsiada po łódkę.
- W pośpiechu nie mogli znaleźć wioseł, więc wzięli łopaty i takim sposobem dopłynęli do wędkarzy, wcześniej informując o sprawie służby ratunkowe. Udało im się wciągnąć na łódkę jednego z mężczyzn. Drugi został w wodzie, bo gdy próbowali go wciągnąć, łódź zaczynała tonąć. Przytrzymywali więc go opartego o kadłub i czekali na pomoc – mówi nasz rozmówca.
Mężczyźni byli w stanie hipotermii
Po kilku chwilach na rozlewisku pojawiła się łódź strażacka.
Komendant gminny relacjonuje: – Byłem w niej ja z kolegą. Jako że zbiornik jest pełen gałęzi i pniaków, nie mogliśmy użyć silnika motorowego, więc również musieliśmy wiosłować. Zabraliśmy do łodzi całą czwórkę. Wędkarze, mężczyźni w wieku 60-70 lat, byli w stanie hipotermii. Jednego zabraliśmy do naszego wozu, a drugi – ten który dłużej był w wodzie - trafił do karetki i od razu pojechał do szpitala. Po drugiego mężczyznę zaraz przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Druhowie mają być przedstawieni do odznaczenia
W szpitalu wędkarze zaczęli powoli odzyskiwać bezpieczną temperaturę. - Byli w wodzie około pół godziny. Czyli bardzo długo, biorąc pod uwagę, jak szybko ciało ludzkie wychładza się przy takiej pogodzie jak w sobotę. Termometry wskazały tego dnia jakieś osiem stopni Celsjusza – zaznacza Jarosław Janek.
Strażakom należą się odznaczenia
Okoliczności przewrócenia się łódki bada policja. - Natomiast druhowie, którzy ruszyli na pomoc, zostaną przedstawieni do odznaczenia. Dzięki ich profesjonalnym działaniom, wędkarze przeżyli – podkreśla nasz rozmówca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Ludwin