Konserwatorzy zabytków z Chełma (woj. lubelskie) szukają portretów 11 duchownych unickich, które zaginęły podczas II wojny światowej lub - jak twierdzą świadkowie - już po jej zakończeniu. Pozostały po nich tylko zdjęcia wykonane w połowie lat 30. ubiegłego wieku. Portrety oglądał na początku XX wieku Władysław Reymont, o czym wspomniał w książce dotyczącej ziemi chełmskiej. - To, czy przetrwały do naszych czasów jest wielką zagadką - mówią specjaliści.
W okresie I wojny światowej część zbiorów muzeum została wywieziona w głąb Rosji lub zrabowana. Ocalałe muzealia zostały zaś w 1919 roku zmagazynowane w siedzibie chełmskiego starostwa, a następnie przekazane do tworzącego się wówczas muzeum przy Państwowym Gimnazjum im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie.
- Z wszystkich portretów, które przed laty oglądał Reymont, I wojnę światową przetrwało na pewno 11 z duchownymi unickimi oraz jeden portret przedstawiający duchownego prawosławnego - Eulogiusza. Wiemy to, bo w połowie lat 30. Kazimierz Czernicki - autor książki: "Chełm, przeszłość i pamiątki" - zbierając materiał ikonograficzny do publikacji, zlecił wykonanie fotografii portretów, które były eksponowane w przyszkolnym muzeum - relacjonuje Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.
Według jednych zaginęły w trakcie II wojny światowej, według innych w latach powojennych
Fotografie, pokazujące portrety, przetrwały do naszych czasów i znajdują się w archiwum chełmskiej delegatury Lubelskiego Konserwatora Zabytków.
- Upubliczniliśmy je na naszym profilu facebookowym. Liczymy, że może dzięki temu uda się odszukać oryginały portretów. To, czy przetrwały do naszych czasów jest wielką zagadką. Według jednej z wersji wydarzeń zaginęły w okresie II wojny światowej, natomiast według ustnych relacji świadków szczęśliwie przetrwały czas wojny i zaginęły dopiero w latach powojennych. Przetrwał tylko jeden - portret Eulogiusza. Znajduje się w naszym zasobie - mówi Wira.
Muzeum przy szkole działało do wybuchu II wojny światowej. Po jej zakończeniu zostało reaktywowane. W latach 1953-1969 zbiory muzealne zostały stopniowo przeniesione do budynku dawnego kolegium pijarów przy ul. Lubelskiej 55 i obecnie wchodzą w skład zasobu Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza.
Przyszły noblista odwiedził muzeum. Oglądał portrety, których teraz szukają
"Wstąpiłem do Muzeum, które, jak i wszystkie gmachy, otaczające sobór, jest bardzo czyste, bardzo monotonne, bardzo starannie utrzymane i w bardzo 'kazionnym' stylu wzniesione" - napisał Władysław Reymont w książce - wydanej w 1911 roku - "Z ziemi chełmskiej. Wrażenia i notatki".
Przyszły noblista udał się na początku XX wieku w podróż śladem męczeństwa podlaskich i chełmskich unitów.
- Trudno powiedzieć, dlaczego akurat Reymont zainteresował się tą społecznością. Może chodziło o to, że unitami byli przede wszystkim włościanie, czyli chłopi, a pisarz opisywał życie chłopów - zastanawia się kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.
Dodaje, że publikacja "Z ziemi chełmskiej. Wrażenia i notatki" jest rodzajem reportażu, natomiast muzeum o którym pisze Reymont zostało utworzone w 1882 roku przez bractwo prawosławne.
- Mieściło się w budynku obecnej plebanii Bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Gromadzono w nim między innymi elementy wyposażenia i wystroju cerkwi unickich, które po kasacie unii brzeskiej zamieniano na świątynie prawosławne - opisuje.
Unia brzeska, w ramach której powstał kościół unicki, została zawarta w 1596 roku. Kasatę unii ogłoszono zaś w 1839 roku na synodzie w Połocku. Czasowo przetrwała jedynie diecezja chełmska, której likwidacja nastąpiła w 1875 roku.
- W muzeum do którego wstąpił Władysław Reymont prezentowane były - namalowane prawdopodobnie w XIX wieku - portrety, na których przedstawiono 11 unickich duchownych żyjących w XVII, XVIII i XIX wieku. Byli to chociażby: biskup chełmski Jakub Jan Susza (żył w latach ok. 1610-1687), metropolita kijowski i biskup włodzimiersko-brzeski Leon Kiszka (1668-1728) czy też biskup chełmski Jan Teraszkiewicz (1793-1863) - wymienia Wira.
Władysław Reymont o dwóch światach patrzących na siebie "niememi oczyma"
Zaznacza, że na wystawie prezentowany był też portret, żyjącego w latach 1868-1946, pierwszego ordynariusz prawosławnej eparchii chełmskiej Eulogiusza (Gieorgijewskiego).
- On akurat cieszył się wśród współczesnych kiepską sławą, o czym zresztą napomknął Reymont pisząc: "Na jednej ze ścian wiszą w parę rzędów portrety dawnych biskupów i metropolitów unickich, owi Pocieje, Terleccy i Rutscy, twórcy unii, jej dobrodzieje, obrońcy i męczennicy, a z przeciwnej strony czernią się surowe, fanatyczne głowy współczesnych pasterzy, ze sławetnym Eulogiuszem na końcu. Dwa światy patrzą na siebie niememi oczyma, dwie kultury i dwie przepaście, niczem i nigdy niezasypane". Noblista jednym właściwie zdaniem podsumował swoje odczucia - uśmiecha się konserwator.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wira/ WUOZ w Lublinie