Obok cmentarza żydowskiego przy ulicy Wschodniej w Białymstoku zlokalizowana była górka, wewnątrz której - jak mówiło się od lat - mogły leżeć macewy. Okazało się to prawdą. Z ziemi wydobyto ponad 120 nagrobków. Najstarszy pochodzi z 1809 roku, czyli jeszcze sprzed założenia tu nekropolii.
- Zaczęło się od tego, że w połowie lat 90. Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska – Izrael oraz Gmina Wyznaniowa Żydowska przystąpiły do porządkowania białostockiego cmentarza przy ulicy Wschodniej. Pomagali nam lokalni wolontariusze czy też uczestnicy wycieczek z Izraela i USA. Czyścili macewy, wycinali chwasty - mówi Lucy Lisowska, prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael oraz przedstawicielka Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie na Białystok i województwo podlaskie.
20 lat temu z CEO nawiązała współpracę niemiecka organizacja Aktion Sühnezeichen Friedensdienste (ASF). Dzięki temu na cmentarz przyjeżdżały grupy młodzieży z całej Europy i odbywały się tu dwutygodniowe obozy renowacyjne.
Podnosili, ustawiali i oczyszczali macewy
Natomiast w 2015 roku o białostockim kirkucie dowiedziało się amerykańskie małżeństwo spod Bostonu: Amy i Josh Degen.
- Przyjechali najpierw do Sokółki, gdzie oprowadzałam ich po miejscach ważnych dla społeczności żydowskiej. Później udaliśmy się na cmentarz Białegostoku, gdzie grupa młodzieży pracowała akurat przy macewach. Josh, który jest z zawodu kamieniarzem, powiedział że w przyszłym roku przyjedzie tu z żoną ponownie i postara się skrzyknąć chętnych i pomóc w profesjonalny sposób. Tak też się stało. Josh obsługiwał koparkę, która podnosiła leżące na trawie macewy, a pozostali wolontariusze z USA ustawiali je i oczyszczali. Wtedy też powstała Fundacja Odnowy Żydowskiego Cmentarza w Białymstoku (Bialystok Cemetery Restoration Fund), której Josh jest prezesem, a Amy skarbnikiem - wspomina Lucy Lisowska.
Czytaj też: Macewy pod warstwą asfaltu. Podczas niemieckiej okupacji utwardzono nimi dziedziniec przed siedzibą Gestapo
Od lat mówiło się, że pod ziemią leżą macewy
Amerykańcy wolontariusze przyjeżdżali w latach 2016-19. Udało się podnieść i oczyścić wiele macew. Działania zostały przerwane przez pandemię.
- W tym roku znów mogliśmy je wznowić. Dodatkowo postanowiliśmy - po wcześniejszym uzyskaniu zgody prezydenta Białegostoku i w porozumieniu z Naczelnym Rabinem Polski Michaelem Schudrichem - rozkopać niewielką górkę zlokalizowaną przy ulicy Boya-Żeleńskiego, nieopodal cmentarnego ogrodzenia. Od lat mówiło się, że pod ziemią leżą macewy. Okazało się to prawdą - opowiada nasza rozmówczyni.
Nagrobki z 1820, 1831 czy też 1851 roku
Z ziemi wydobyto ponad 120 kamiennych macew. Obecna na miejscu członek zarządu Fundacji Odnowy Żydowskiego Cmentarza w Białymstoku, specjalistka od inskrypcji w języku jidysz i hebrajskim, prof. Heidi Szpek-Idzikowski odczytała, że najstarszy nagrobek pochodzi z 1809. Są też macewy m.in. z 1820, 1831 czy 1851 roku.
- Tymczasem cmentarz przy ulicy Wschodniej został założony około 1890 roku. Oznacza to, że macewy zostały tu przewiezione z jakiejś innej nekropolii. Najprawdopodobniej z cmentarza rabinackiego, na terenie którego istnieje dziś Park Centralny przy ulicy Kalinowskiego - zaznacza Lucy Lisowska.
Cmentarz rabinacki został założony około 1760 roku. Ostatni pochówek odbył się w 1890 roku. Na starym cmentarzu rabinackim grzebano jeszcze zmarłych w czasie II wojny światowej. Były to ofiary z białostockiego getta. Po II wojnie światowej cmentarz zasypano i utworzono wspomniany Park Centralny.
Czytaj też: Byli uciekinierami z getta, zabili ich niemieccy żandarmi. W miejscu mordu stanęła teraz macewa
- Ktoś przywiózł więc tu te macewy po II wojnie światowej. Trudno powiedzieć, w jakich latach – zaznacza Lucy Lisowska.
Na razie macewy złożono na pobliskim kirkucie
Na razie macewy - tak jak i fragmenty ludzkich szczątków znalezionych wewnątrz górki - zostały złożone na kirkucie przy ulicy Wschodniej.
- Będziemy rozmawiali z władzami miasta, żeby macewy trafiły na swoje miejsce. Czyli na dawny cmentarz rabinacki - podkreśla nasza rozmówczyni.
Władze miasta również chcą, żeby nagrobki wróciły na swoje miejsce
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki powiedział we wtorek (23 sierpnia) podczas konferencji prasowej zorganizowanej obok kirkutu przy ulicy Wschodniej, że władze będą szukały rozwiązania, aby nagrobki wróciły na swoje miejsce.
Podał przykład miejsca pamięci po dawnym XVIII-wiecznym cmentarzu ewangelicko-augsburskim, znanym białostoczanom jako Sienny Rynek, gdzie od dwóch lat istnieje artystyczna instalacja z płaskorzeźbami, która pełni funkcję sarkofagu.
- Zależy nam teraz na tym, by ta przeszłość, o której wielu mieszkańców Białegostoku nie pamięta, albo nawet nie wie, została w odpowiedni sposób upamiętniona także w przypadku tych macew, które zostały tutaj odkopane - stwierdził Rudnicki.
Zapowiedział też, że w miejscu gdzie odpokano macewy - po zakończeniu wszelkich prac - ma powstać mały park osiedlowy, tzw. park kieszonkowy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lucy Lisowska