Rozbój, kradzieże zuchwałe i uszkodzenie ciała. Takie zarzuty usłyszał 18-latek, który przez ostatnie dwa miesiące miał atakować na białostockich ulicach kobiety. Policja twierdzi, że mężczyzna podbiegał do losowo wybranych ofiar, zrywał im łańcuszki i uciekał. Podczas dwóch ataków był szczególnie brutalny – informują śledczy.
- Zatrzymany przez kryminalnych białostoczanin usłyszał sześć zarzutów. Cztery z nich dotyczyły kradzieży zuchwałej, dwa kolejne rozboju i uszkodzenia ciała – mówi aspirant Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Chodzi o 18-latka, który od dwóch miesięcy miał atakować na białostockich ulicach kobiety.
Miał się dopuścić sześciu ataków
- Działał bardzo podobnie w każdym z sześciu ataków, jakich się dopuścił. Podbiegał do losowo wybranych ofiar, zrywał im łańcuszki i uciekał – mówi policjantka.
Podczas dwóch ataków mężczyzna był szczególnie brutalny.
Kobiety oszacowały straty na kwotę przekraczającą sześć tysięcy złotych
- U jednej ze swoich ofiar spowodował uszkodzenia ciała, drugą - przed zerwaniem łańcuszka - doprowadził siłą do stanu bezbronności – podkreśla asp. Molska-Zarzecka.
Zaatakowane kobiety oszacowały straty na kwotę przekraczającą sześć tysięcy złotych. Mężczyzna, decyzją sądu, trafił na trzy miesiące do aresztu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok