Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, leśnicy, naukowcy i wolontariusze wybrali się, jak co roku, w teren, by policzyć żubry bytujące po polskiej stronie puszczy. Wyniki mają być znane w połowie lutego. Liczenie staje się coraz trudniejszym zadaniem z uwagi na bezśnieżne zimy. Żubry zbierają się w większe stada, gdy leży śnieg. Łatwo można je też wtedy wytropić po śladach.
Doroczne liczenie żubrów w Puszczy Białowieskiej przeprowadzane jest zawsze zimą, najczęściej na przełomie stycznia i lutego.
Zwierzęta zbierają się wówczas w większe grupy w miejscach stałego dokarmiania i przez dłuższy czas się stamtąd nie oddalają. Pojedyncze sztuki można natomiast wytropić na przykład po śladach na śniegu.
Pomogły drony
Jednak od kilku lat jest to utrudnione z uwagi na to, że coraz trudniej o zimową pogodę. Również i w tym roku w czasie liczenia brakowało śniegu i dużych mrozów. Z pomocą przyszła jednak technologia, bo zwłaszcza na otwartych przestrzeniach i jeśli nie przeszkadzało to zwierzętom, w akcji używane były drony.
Tegoroczne liczenie w terenie już się zakończyło. Przeprowadzili je Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, leśnicy, naukowcy i wolontariusze. Wyniki mamy poznać w połowie lutego. Będą odnosić do sytuacji na koniec 2022 roku.
Być może liczenie w terenie trzeba będzie powtórzyć
Doktor Katarzyna Daleszczyk z ośrodka hodowli żubrów BPN poinformowała PAP, że obecnie dane są sukcesywnie przekazywane do parku, gdzie nastąpi ich szczegółowa weryfikacja.
- Będziemy patrzeć, jak te wyniki wyglądają, czy możemy uznać, że udało nam się - przynajmniej z grubsza - policzyć całą populację, czy jeszcze może trzeba będzie to powtórzyć - dodaje.
Żubry sukcesywnie poszerzają swój obszar bytowania
Zwraca też uwagę, że teren objęty liczeniem jest rozległy i widać, że żubry poszerzają obszar, na którym bytują, co jest procesem naturalnym. Są też przykłady miejsc, gdzie wcześnie były spotykane pojedyncze sztuki, a obecnie widać już grupy.
- Czekamy, czy inwentaryzacja to potwierdzi – podkreśla dr Daleszczyk.
W grudniu zauważono stado liczące około 170 osobników
Warto dodać, że pod koniec grudnia, gdy spadło sporo śniegu, a mróz sięgał kilkunastu stopni, naukowcy zaobserwowali wyjątkowo duże stado żubrów na otwartym terenie na obrzeżach na zachód od Puszczy Białowieskiej. Podczas obserwacji z drona doliczono się tam aż 170 osobników. W ocenie specjalistów zgrupowanie powstało prawdopodobnie z połączenia kilku mniejszych grup, obserwowanych w tym rejonie na początku zimy.
- Te żubry łączą się w większą grupę, po czym się rozpraszają na mniejsze. Zwierzyna tak ma, że jak jest mało pokarmu, to sprawdza miejsca, w których kiedyś ten pokarm był – zaznacza dr Daleszczyk.
W 2021 roku doliczono się 779, a w 2022 roku - 715 osobników
Zwraca też uwagę, że przed rokiem w tej części obszaru na obrzeżach puszczy również widywane było duże stado, liczące wtedy ok. 140 sztuk żerujących na oziminach.
Podczas inwentaryzacji stada przeprowadzonej poprzedniej zimy doliczono się w polskiej części Puszczy Białowieskiej 779 osobników, w tym ponad stu cieląt urodzonych w 2021 roku. Park zaznaczał, że to dane właśnie na podstawie przeprowadzonych obserwacji. Na koniec 2020 roku (czyli podczas liczenia przeprowadzonego na początku 2021 roku) doliczono się w polskiej części Puszczy Białowieskiej 715 żubrów.
Wolontariusz: większe stada można było obserwować o świcie i tuż przed zmrokiem
W tegorocznej akcji liczenia żubrów jako wolontariusz brał udział Roman Radomski, który udał się w teren wraz z synem Maćkiem.
- Ze względu na pogodę tegoroczna inwentaryzacja była utrudniona. W warunkach zimowych, gdy leży śnieg i panuje mróz, żubry chętnie wychodzą na otwarte przestrzenie, gdzie łatwiej je zobaczyć i policzyć. W tym roku większe stada można było obserwować o świcie i tuż przed zmrokiem. Tylko pojedyncze samce były widoczne przez cały dzień - mówi pan Roman.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maciek Radomski