Białowieski Park Narodowy świętuje w tym roku setne urodziny. Z tej okazji leśnicy przypominają nie tylko dzieje puszczy, ale też losy jej najbardziej znanego mieszkańca. To, że żubry tak licznie występują obecnie w puszczańskich ostępach, jest efektem udanego procesu przywracania populacji, który rozpoczął się w 1929 roku. Przez dziesięć lat żubrów w Puszczy Białowieskiej nie było w ogóle.
- Źródła mówią, że żubry nizinne były pierwotnie szeroko rozprzestrzenione w całej Europie. Jednak w wyniku presji człowieka, zasięg i liczebność populacji stopniowo się zmniejszały. W końcówce XVIII wieku zwierzęta te można było spotkać jedynie w lasach naszej puszczy – mówi Hanna Schmidt, starszy specjalista ds. edukacji w Białowieskim Parku Narodowym.
Żubry chronione Statutami Litewskimi
Zachowanie populacji w tym konkretnym miejscu związane było z kilkoma czynnikami.
- Na pierwszym miejscu stała ochrona prawna. W Statutach Litewskich (uchwalonych przez dwóch ostatnich Jagiellonów na polskim tronie – przyp. red.) zapisano: "Polujący w cudzym lesie bez pozwolenia właściciela zwierzę zabite odda i pieniężne winy zapłaci. Strzelec złapany przy zwierzu, śmiercią karany będzie jak złodziej" – cytuje nasza rozmówczyni.
Monarsze łowisko
Co prawda, w trzecim i ostatnim statucie, karę śmierci zmieniono na więzienie, ale bardzo wysoka grzywna świadczyła o wielkiej trosce, jaką władcy otaczali żubra. Określany był on zresztą zwierzęciem królewskim. Sama puszcza miała zaś specjalny status - monarszego łowiska wielkich książąt litewskich i królów polskich. W puszczy odbywały się więc polowania prowadzone przez monarchów. To właśnie żubr był dla nich najcenniejszym trofeum.
- Polowanie na tego zwierza było niezwykłym wydarzeniem, wręcz przywilejem. A okoliczność podarunku w postaci żywego żubra stanowiła niezwykły zaszczyt – zaznacza Hanna Schmidt.
Chłopi zostawiali żubrom stogi siana
Istotne dla przetrwania gatunku było też tradycyjne użytkowanie puszczańskich łąk na sianożęcia.
– Chłopi pochodzący z tak zwanych wsi osocznych (czyli leżących w pobliżu granic puszczy – przyp. red.) kosili trawę, a siano ustawiali w stogi. Żubry chętnie korzystały z tego pokarmu – tłumaczy nasza rozmówczyni.
W przededniu trzeciego rozbioru Polski, Puszczę Białowieską zamieszkiwało niemal 300 osobników. Jako że carowie – podobnie jak polscy władcy - traktowali żubra jako wielki skarb i wyjątkowy obiekt łowiecki, puszcza objęta była specjalną ochroną. Według raportów rosyjskiej administracji, w połowie XIX wieku liczebność populacji tych zwierząt wzrosła do niemal 1900.
- W kolejnych dekadach żubrów było jednak coraz mniej. Wiosną 1919 roku gatunek ten w naturze wyginął całkowicie. Zaważyły na tym lata I wojny światowej, kiedy to przez leśne ostępy przetaczały się fronty, jak również szerzyło się kłusownictwo – mówi Hanna Schmidt.
Koniec dziesięciolecia bez żubra
Ten smutny okres zakończył się we wrześniu 1929 roku wraz z przybyciem do białowieskiego ośrodka hodowli byka Borusse’a (żubr linii nizinno-kaukaskiej) i żubrobizona Kobolda. Zwierzęta zostały kupione przez polski rząd w jednym z niemieckich ogrodów zoologicznych.
Miesiąc później do ośrodka trafiła też samica czystej krwi nizinnej Biserta oraz żubrobizonka Faworyta. Wszystko w ramach inicjatywy - powstałego w 1923 roku we Frankfurcie nad Menem - Międzynarodowego Towarzystwa Ochrony Żubra (założył je polski zoolog Jan Sztolcman – przyp. red.).
Na całym świecie żyły tylko 54 żubry o sprawdzonym pochodzeniu
- Towarzystwo zrzeszało przedstawicieli dziewiętnastu krajów, z których najbardziej aktywną rolę pełnili reprezentanci Polski i Niemiec. Celem było przeprowadzenie restytucji, czyli przywrócenie populacji tam, gdzie zwierzęta żyjące na wolności już wyginęły. W ogrodach zoologicznych oraz w prywatnych zwierzyńcach i hodowlach na całym świecie naliczono wówczas 54 żubry o sprawdzonym pochodzeniu. Tylko część z nich nadawała się do dalszej hodowli – wyjaśnia Hanna Schmidt.
W lipcu 1937 roku, w białowieskim ośrodku, na świat przyszło pierwsze cielę żubra linii białowieskiej – jałówka, o imieniu Polka. Jej matką była Biscaya, a ojcem Plisch. Te narodziny stanowiły nowy etap białowieskiej hodowli.
W 1952 roku na wolność wypuszczono pierwsze dwa żubry
- W przededniu wybuchu II wojny światowej, w tutejszym rezerwacie przebywało łącznie 17 żubrów. Po zakończeniu działań wojennych było ich 19. Natomiast w 1952 roku pierwsze dwa żubry wypuszczono na wolność. Pięć lat później, w puszczy urodziło się pierwsze cielę- jałówka Potyczka. Stado, które chodziło swobodnie po leśnych ostępach, liczyło wówczas sześć osobników – zaznacza nasza rozmówczyni.
Populacja stale się zwiększała. W 2000 roku żubrów żyjących na wolności było w polskiej części puszczy około 300. Obecnie jest ich tu ok. 800. To największa wolno żyjąca populacja tego gatunku na świecie. Najbardziej aktualne liczby mamy poznać w najbliższych dniach. Trwa właśnie proces liczenia.
- Stan światowej populacji żubrów szacowany jest na prawie 8,5 tys. sztuk. To efekt udanego procesu restytucji oraz wielki sukces polskich i światowych naukowców, przyrodników, leśników, myśliwych oraz pracowników naszego parku – podkreśla Hanna Schmidt.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia archiwalne z lat 1933-37. Henryk Poddębski / Narodowe Archiwum Cyfrowe