Przed wiekami mieszkała tu rodzina, która trudniła się wykonywaniem fajansu dla książąt Radziwiłłów i której przedstawiciele są wspólnymi przodkami wielu mieszkańców Białej Podlaskiej (woj. lubelskie). Teraz dom, który mógł zostać wzniesiony nawet w połowie XVIII wieku, jest rozbierany ze względu na zły stan techniczny. Potomek dawnych właścicieli chciałby, aby władze miasta odbudowały obiekt i stworzyły w nim na przykład muzeum fajansu. Z sugestią wykorzystania obiektu na cele społeczne wystąpił też do władz miasta konserwator zabytków.
- Ten dom ma ogromne znaczenie dla dziejów Białej Podlaskiej. Mieszkała w nim rodzina Serafinowiczów, która w XVIII wieku przybyła tu ze Żmudzi. Właśnie w Białej Podlaskiej w 1749 roku urodził się Tomasz Serafinowicz, który jest wspólnym przodkiem wielu współczesnych mieszkańców. Na przykład mój urodzony w 1816 roku praprapradziadek Michał Serafinowicz był ojcem kilkanaściorga dzieci, z których większość z powodzeniem założyła własne rodziny – mówi Michał Serafinowicz.
Dom, o którym wspomina, zlokalizowany jest w Białej Podlaskiej w narożniku ulic Piłsudskiego i Garncarskiej. Właśnie jest rozbierany. Decyzję wydał nadzór budowlany, który stwierdził, że ze względu na zły stan techniczny zagraża on życiu i zdrowiu ludzi pozostających w jego bezpośrednim otoczeniu.
Konserwator: dom można postawić na nowym fundamencie
Służby konserwatorskie zdecydowały o wyłączeniu obiektu z ewidencji zabytków.
- Byliśmy na oględzinach i potwierdzamy, że stan techniczny obiektu jest zły. Zawaliła się część dachu od strony podwórka, a niektóre pomieszczenia są niedostępne ze względu na zagrożenie życia i zdrowia. Niemniej zrąb obiektu, być może w niewielkim procencie, nadaje się do ponownego wykorzystania. Można byłoby więc rozebrać budynek i postawić go na nowym fundamencie, całkowicie odbudowując więźbę dachową - mówi Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Petycja i list otwarty
W sieci można znaleźć podpisaną przez ponad 660 osób petycję, aby dom został uratowany. Cytowany wcześniej Michał Serafinowicz opublikował zaś na swoim profilu facebookowym, list otwarty w tej sprawie.
- Mając to wszystko na uwadze wysłałem do władz miasta pismo, w którym pytam prezydenta, czy widziałby możliwość wykorzystania bali, które zostaną po rozbiórce i odbudowę tego obiektu w innym miejscu z przeznaczeniem na cele społeczne – zaznacza konserwator.
Mogłoby powstać na przykład muzeum fajansu
Michałowi Serafinowiczowi pomysł się podoba.
– Gdyby do tego doszło, byłaby to świetna wiadomość. Samorząd powinien dbać o dziedzictwo historyczne. Najbardziej naturalnym przeznaczeniem obiektu mogłoby być muzeum fajansu (rodzaju ceramiki – przyp. red.). Serafinowicze parali się bowiem farfurnictwem, wykonując fajans dla książąt Radziwiłłów, a dla lokalnej ludności - garnki i inne naczynia z gliny – mówi.
Mieszkał tu też Jan Serafinowicz, powstaniec styczniowy
Dodaje, że dom jest zaznaczony ma planie miasta z 1777 roku.
- Prostokątny kształt sugeruje, że w XVIII wieku wzniesiona została część od strony dzisiejszej ulicy Piłsudskiego. Druga część, dzięki której obiekt zyskał kształt litery "L" powstała pewnie już w XIX wieku. Myślę, że budynek miał już taki kształt gdy w 1842 roku urodził się Jan Serafinowicz, który został zapamiętany przez mieszkańców jako organista w kościele Najświętszej Maryi Panny oraz powstaniec styczniowy. Zmarł w 1934 roku. Pochowany jest na - obecnie prawosławnym, a wówczas unickim - cmentarzu przy ulicy Terebelskiej – zaznacza Michał Serafinowicz.
Bale trafiły do firmy, która zajmuje się demontażem zabytków
Jak natomiast mówi Arkadiusz Bojczuk, kierownik bialskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, budynek (a przynajmniej jego część) faktycznie mógł zostać wzniesiony nawet w połowie XVIII wieku, a najpóźniej w połowie XIX wieku.
- To jeden z najstarszych budynków w mieście. Ważne, że bale, które zostały po rozbiórce, nie pójdą na opał. Prywatny właściciel działki nie jest co prawda zainteresowany odbudową obiektu, ale sprzedał materiały firmie, która trudni się demontażem oraz rekonstrukcją drewnianych i zabytkowych budynków. Wszystko wskazuje więc na to, że zostanie on odbudowany w innym miejscu, a jeśli kupnem materiałów będą zainteresowane władze miasta, to być może powstałaby w nim na przykład ekspozycja skansenowa - zaznacza.
Władze miasta szukają rozwiązań
Prezydent jeszcze nie odpisał Lubelskiemu Konserwatorowi Zabytków na pytanie, co sądzi o jego propozycji, jednak, jak zaznacza rzeczniczka prezydenta Gabriela Kuc-Stefaniuk, urząd miasta jest w stałym kontakcie ze służbami konserwatorskimi.
- Będziemy szukać możliwych, dobrych rozwiązań – mówi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marek Zubik