Pamiętamy o serdeczności, z jaką Irańczycy przyjęli naszych rodaków w 1942 r. i dziękujemy za pomoc w dbaniu o nasze miejsca pamięci – mówił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Marszałek do wtorku przebywa w Iranie.
My pamiętamy, że Irańczycy udzielili gościny 120 tysiącom polskich uchodźców z Rosji w 1942 roku. Byli serdeczni, zaopiekowali się tymi uchodźcami i nie mówili, że będą mieli kłopoty, bo to chrześcijanie a oni są muzułmanami Bogdan Borusewicz
W poniedziałek Borusewicz odwiedził m.in. kwaterę polską na Cmentarzu Ormiańskim w Isfahanie i złożył tam kwiaty. Wcześniej odwiedził też polski cmentarz Dulab w Teheranie. - My pamiętamy, że Irańczycy udzielili gościny 120 tysiącom polskich uchodźców z Rosji w 1942 roku. Byli serdeczni, zaopiekowali się tymi uchodźcami i nie mówili, że będą mieli kłopoty, bo to chrześcijanie a oni są muzułmanami – powiedział Borusewicz dziennikarzom. Podkreślił, że kilka tysięcy polskich uchodźców zmarło i zostało pochowanych w Isfahanie oraz na cmentarzu w Teheranie. - Oni zmarli z chorób, wycieńczenia. Rosja była krajem opresyjnym a Polacy trafili tu przechodząc najpierw przez ciężkie więzienia i byli wyniszczeni - zaznaczył.
Borusewicz na polskim cmentarzu
Jak dodał, pozostały po nich cmentarze, którymi opiekują się i władze polskie i Irańczycy. - Nie robią żadnych przeszkód, podchodzą do tego pozytywnie, dzięki czemu te cmentarze są zadbane, czyste – podkreślał Borusewicz. Zauważył, że na polskich cmentarzach panuje cisza, bo z tych, którzy mogą pamiętać pochowanych tu zmarłych zostało "kilka pań w wieku ponad 80 lat, które wyszły tu za mąż". - Polonii już prawie nie ma, ale została tu pamięć; słyszeliśmy ją nawet tu na ulicach Isfahanu, bo spotkaliśmy dzisiaj na ulicy starszą panią, która zaczepiona powiedziała: "tak, pamiętam o Polakach" – powiedział Borusewicz.
Z prezydentem, marszałkiem i szefem MSZ
Podsumował też rozmowy, które przeprowadził w czasie swojego pobytu w Iranie z najważniejszymi politykami tego kraju: prezydentem Hasanem Rowhanim, szefem parlamentu Alim Laridżanim oraz szefem MSZ Mohammadem Dżawadem Zarifem. Marszałek podkreślił, że jego wizyta wypadła w interesującym, ale też trudnym czasie, gdy irański parlament pracuje nad podpisanym przez Iran porozumieniem dotyczącym m.in. redukcji jego programu atomowego. - Widzieliśmy autentyczną dyskusję polityczną na ten temat – zauważył. Przypomniał, że polsko-irańskie stosunki dyplomatyczne trwają od 541 lat. - Teraz Iran się otwiera, chce kontaktów ze światem. Dla Iranu Polska jest krajem przyjaznym; Irańczycy pamiętają też wiele wieków wspólnej historii – zaznaczył Borusewicz. Podkreślił, że obecnie "Iran potrzebuje wszystkiego" i jest pozytywnie nastawiony do polskich biznesmenów, którzy chcą tutaj prowadzić interesy. - Iran chce kontaktować się z Polską i to mnie cieszy - mówił marszałek.
Głos ambasadora
O polskich miejscach pamięci mówił też polski ambasador w Iranie Juliusz Gojło. - W Iranie, podobnie jak w Polsce, przywiązuje się dość dużą wagę do miejsc pamięci, to jest część tradycji, czy też nawet mitologii międzynarodowej, więc to jest szanowane – wyjaśniał. Jak mówił, w jednym z irańskich portów, w którym lądowali Polacy uciekający z Rosji w czasie drugiej wojny światowej, polski cmentarz znajduje się blisko cmentarza, na którym pochowano żołnierzy irańskich, którzy polegli w czasie konfliktu z Irakiem. - Znajduje się tam rondo szahidów, czyli tych, którzy oddali życie na ołtarzu ojczyzny. Irańczycy odnoszą to zarówno do swoich poległych jak i do Polaków – powiedział Gojło. Podkreślił, że to doświadczenie istnieje w świadomości irańskiej jak i polskiej. - To jest powód, dla którego my kojarzymy się dobrze Irańczykom, a Irańczycy na ogół dobrze kojarzą się w Polsce – dodał.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: presdent.ir