- Oglądają i słuchają miliony, a pomaga tylko tylu. Jeżeli się nie pozbieramy, to polecimy w dół - narzekał podczas wieczoru wyborczego w Radiu Maryja ojciec Rydzyk. Cierpkie słowa skierował także pod adresem PiS-u i paulinów z Jasnej Góry, którzy przedłużyli transmisję modlitwy. Podczas 20-minutowego przemówienia Andrzejowi Dudzie poświęcił dwa zdania.
Publikujemy fragmenty audycji.
Ojciec Tadeusz Rydzyk rozpoczął wystąpienie z opóźnieniem. Wszedł na antenę o godz. 21.23 po codziennym Apelu Jasnogórskim. Nie krył oburzenia, że transmisja modlitwy przedłużyła się o trzy i pół minuty.
- To nam w telewizji wszystko burzy. Jeszcze raz bardzo prosimy was, ojcowie i bracia paulini. Mamy wejść "dwadzieścia po" z wiadomościami. Prosimy zawsze, czy to będzie odprawiał brat Kasper, czy ojciec Michał, czy jakiś ekscelencja. Każdy normalny rozumie, że telewizja jest telewizją. Chyba że robimy, za przeproszeniem, no nie wiem co - mówił oburzony o. Rydzyk.
- To jest chore, że trzy minuty spóźnia się, albo siedem minut. Szanuję tego pobożnego księdza, ale chłopie, ty nie musisz tak długo pouczać Matki Boskiej - powiedział.
"Katolicy nie myślą"
Narzekał na sytuację finansową rozgłośni. - To jest potężne dzieło, które idzie na cały świat. Żeby to utrzymać, trzeba zapłacić. Łącza wszystkie, przesyły satelitarne, transmisje. Koszt takiej transmisji jak dzisiaj to 30 tys. zł - mówił o. Rydzyk. Miał na myśli transmisję z mszy w smoleńską miesięcznicę, którą Telewizja Trwam nadawała z warszawskiej archikatedry.
- Dziękujemy tym, którzy myślą. Ale muszę powiedzieć, że nawet w Kościele katolicy nie myślą. Polacy się tak nauczyli "na sępa". Gdzie się da, to z tego drugiego wyciągnąć i nic nie dać - kontynuował.
"Jeżeli się nie pozbieramy, to polecimy w dół"
Przypomniał, że kiedyś już przestali nadawać msze z powodu braku pieniędzy. Brak hojności zarzucił Prawu i Sprawiedliwości. - Pięć lat żeśmy nadawali i nic. Raz czy dwa razy nam dali, a przecież ta partia ma bardzo duże pieniądze. Każda partia ma ileś milionów rocznie dotacji. Nie będę mówił ile, to nawet nie dziesięć, nawet nie dwadzieścia. I tutaj na Radio Maryja nie ma - narzekał.
Wyliczając koszty utrzymania rozgłośni oświadczył, że nie wie, czy Radio Maryja będzie istniało.
- Jest część ludzi naprawdę ofiarnych, to jest cząstka, powiedziałbym: taka resztka. Oglądają i słuchają miliony, a pomaga tylko tylu. To jest właśnie ta chora obojętność. Nie mamy tego w Polsce wyrobionego, nie mówię, że wszyscy tacy są. I na tej części ofiarnej to wszystko stoi. Jeżeli się nie pozbieramy, to polecimy w dół - powiedział o. Rydzyk. - Jeżeli zabraknie ofiarodawców, po prostu padniemy. My naprawdę cienko przędziemy, od pierwszego do pierwszego. Tu ileś ludzi pracuje, myśmy powinni im lepiej zapłacić. Ale nie stać nas na to - kontynuował. Skrytykował Telewizję Republika za to, że podczas transmisji miesięcznicy smoleńskiej wzięła sygnał telewizyjny od jego stacji i nie napisała, że to "dzięki jej uprzejmości".
Wyniki wyborów prezydenckich skomentował na sam koniec audycji. - Tu już się ludzie podniecają, że Andrzej Duda wygrywa pierwszą turę wyborów prezydenckich. Zobaczymy, zobaczymy - powiedział o. Rydzyk.
Sprawę opisała też wyborcza.pl
Autor: js//rzw / Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24