Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym usłyszał kierowca cysterny, która w środę zderzyła się z karetką pogotowia w Prusicach na Dolnym Śląsku. W wypadku zginęła jedna osoba. Kierowcy cysterny grozi do 8 lat więzienia.
Do zderzenia doszło w środę przed godziną 11.00 w miejscowości Prusice na Dolnym Śląsku. W naczepę tira, w której przewożone były biododatki do paliw uderzyła karetka. Cysterna rozszczelniła się i zaczęła płonąć. Kierowca karetki pogotowia zginął na miejscu.
Twierdzi, że nie zajechał drogi
Kierowca cysterny był w piątek przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Twierdził, że jechał normalnie, ale samochód jadący przed nim zaczął gwałtownie hamować i on zrobił tak samo. Zeznał, że nie zajechał karetce drogi.
Prokuratura rejonowa w Trzebnicy prowadząca śledztwo jest jednak innego zdania. Według śledczych, kierowca ciężarówki nie zachował ostrożności i zjechał na prawe pobocze. Próbował odbić w lewo, ale pojazd ściągnęło na przeciwny pas ruchu. Przyczepę zarzuciło i doszło do zderzenia z karetką.
- Kierowca cysterny usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności - mówi Piotr Jaworski z prokuratury w Trzebnicy.
Szukają kierowcy samochodu
Dodaje, że sprawa nadal jest wyjaśniania, bo zgłasza się do nich mnóstwo świadków wypadku. Teraz jednak najważniejsze jest znalezienie kierowcy samochodu, który jechał przed cysterną.
Do wypadku doszło na krajowej "5":
Autor: ansa/iga / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław