"Uwaga - bardzo niskie stany magazynowe krwi" - pisze na swojej stronie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu. Aby uzupełnić braki, przy wrocławskim dworcu stanął w piątek autobus, w którym można oddać krew.
- Krew jest nam cały czas potrzebna, dostarczamy ją do kilkudziesięciu dolnośląskich szpitali i klinik. A teraz dawców jest bardzo mało, bo panuje grypa - wyjaśnia dr Małgorzata Szymczyk-Nużka, zastępca dyrektora Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
W piątek ich specjalny autobus stanął przed Dworcem Głównym we Wrocławiu. Wszystko po to, aby zachęcić mieszkańców miasta do oddania krwi. - Najbardziej brakuje nam 0 Rh-, ale problem jest z wszystkimi minusowymi grupami - dodaje.
"Każdy czeka na dar krwi"
Pracownicy centrum na swojej stronie internetowej kilka dni temu wystosowali apel do krwiodawców. "Na składniki krwi oczekują dzieci i dorośli z chorobami nowotworowymi, pacjenci wymagający zabiegów operacyjnych, ofiary wypadków. Każdy z nich czeka na dar krwi, który jest lekiem ratującym ich zdrowie i życie" - napisali. Dodali, że zapasy krwi w ich magazynach są na wyczerpaniu.
Przypominają również, że każdy potencjalny dawca musi mieć ze sobą dowód osobisty. Powinien być osobą zdrową. - Nawet nie musi znać swojej grupy krwi, liczy się chęć - dodaje Szymczyk-Nużka.
"Dziś oddaję, jutro mogę potrzebować"
A chętnych na Dworcu Głównym we Wrocławiu nie brakowało. - To nic nie boli, a można zrobić coś dobrego - przyznaje Rafał, jeden z krwiodawców.
- Oddaję, bo może kiedyś sam będę potrzebował pomocy - mówi Krzysztof.
Wielu z dawców w centrum pojawiło się nie po raz pierwszy. - W sumie oddałam już ponad 6 litrów krwi. Odkąd sama zaraziłam się krwiodawstwem, zachęcam wszystkich znajomych - dodaje Karolina.
Autor: mir//ec / Źródło: TVN24 Wrocław