Jeździli po miejscowościach w okolicy Legnicy (woj. dolnośląskie) i oferowali rolnikom tanie paliwo. Cena była okazyjna. Problem w tym, że w beczkach zamiast ropy była woda. Wpadli, bo rozpoznał ich rolnik, który słyszał wcześniej o wyczynach obwoźnych handlarzy. Mężczyzn zamknął na swojej posesji. Do przyjazdu policjantów byli pilnowani przez psa gospodarza.
Trzech mężczyzn chciało szybko się wzbogacić. - Wpadli na pomysł oszustwa, którego ofiarami mieli paść rolnicy. Postanowili sprzedawać hurtowo tanie paliwo - informuje asp. sztab. Robert Lemański, rzecznik prasowy legnickiej policji. Mężczyźni ustalili cenę oferowanego przez siebie produktu. Okazyjną: 3 zł za litr. Jednak na chętnych rolników zastawili pułapkę. - W 400-litrowych beczkach przeznaczonych do sprzedaży zamiast paliwa była woda - mówi Lemański.
Znał ich więc zamknął i wezwał policję
"Przedsiębiorcy" ze swoim towarem trafili do gospodarza w jednej z podlegnickich miejscowości. Mieli pecha. Mężczyzna kojarzył ich, bo jak relacjonują funkcjonariusze, rok wcześniej ich ofiarą padła bratowa gospodarza. - Ten nie zastanawiał się długo. Postanowił zwabić kanciarzy na swoje podwórze, a później zamknął ich z psem - przytacza przebieg zdarzeń policjant. Gdy mężczyźni znajdowali się w "pułapce" gospodarz wezwał stróżów prawa.
Podejrzani o oszustwo to trzech mężczyzn w wieku od 23 do 61 lat. Policjanci zabezpieczyli ich samochód i trefne paliwo. Grozi im do 8 lat więzienia.
Mężczyzn zatrzymali policjanci z Legnicy:
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica