Policjanci z Oławy (woj. dolnośląskie) zatrzymali czterech nastolatków, którzy wpadli podczas włamania do kiosku. Jeden z rabusiów tłumaczył, że akcja była urodzinowym prezentem. Teraz młodzieńcom grozi do 10 lat więzienia.
- Jeden z mieszkańców Oławy poinformował funkcjonariuszy o niepokojącym hałasie dobiegającym z pobliskiego kiosku. Gdy przybyliśmy na miejsce 15-latek właśnie wyskakiwał przez okno i próbował uciec. Rozpoczął się pościg, który po chwili zakończył się sukcesem - relacjonuje sierż. sztab. Wioletta Polerowicz z oławskiej policji.
Niecodzienny urodzinowy prezent
Oprócz 15-latka zatrzymano także trzech jego kolegów. Okazało się, że wszyscy mieli na swoim koncie włamania i kradzieże, m.in. do altanek, kiosków i nieudaną próbę do domku jednorodzinnego. Nastolatkowie "na celowniku" mieli przede wszystkim wyroby tytoniowe, pieniądze, perfumy i narzędzia.
- Podczas włamów mieli też niszczyć mienie, bo traktowali to jako sposób przygotowania do kolejnych przestępstw - wyjaśnia policjantka. I przyznaje, że mundurowych zaskoczyło tłumaczenie jednego z zatrzymanych.
Okazało się, że włamanie do kiosku nie było kolejną rutynową akcją, a podarunkiem z wyjątkowej okazji. - 17-latek twierdził, że włamanie było prezentem na jego urodziny. Z tej okazji z kiosku chcieli ukraść pieniądze i papierosy o wartości nie mniejszej niż trzy tysięcy złotych - informuje Polerowicz.
Grozi im do 10 lat więzienia
O losie jubilata i jego kolegi zdecyduje prokurator. Natomiast o tym, co stanie się z dwójką pozostałych nieletnich, zawyrokuje sąd rodzinny. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.
Prezent urodzinowy nastolatkowie chcieli "odebrać" w jednym z kiosków w Oławie:
Autor: tam/zp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24