Mieszkańcy podbolesławieckich wsi próbują walczyć z plagą kradzieży. Założyli Komitet Obrony Przed Złodziejami, spotykają się, planują i organizują nocne patrole. Udało im się nawet schwytać już dwóch mężczyzn i przekazać policji. Zatrzymani wkrótce wyszli jednak na wolność, więc mieszkańcy obawiają się zemsty.
Muzykom przed sylwestrową nocą skradziono sprzęt, ofiarą złodziei padł właściciel firmy sprzedającej węgiel, jednemu z gospodarzy z posesji zniknęła przyczepa do ciągnika. Rabusie nie oszczędzają nikogo. Raz, podczas trwającego pogrzebu, okradli dom nieboszczyka. Okolice dolnośląskiego Bolesławca do najbezpieczniejszych nie należą.
- W ostatnich latach kradzieży było ponad 40. Wszystkie straty szacujemy na ponad 100 tys. złotych - mówi Krzysztof Zawadzki, jeden z mieszkańców zrzeszonych w komitecie.
Kontrolują nocami
Mieszkańcy założyli komitet, spotykają się, planują i organizują. Mają specjalny telefon alarmowy i stworzyli straż sąsiedzką. - W sumie jest nas ponad 50 osób, a wciąż dołączają kolejni – mówi Zawadzki.
W kilkuosobowych grupach w godzinach od 23 do 5 rano patrolują okolice swoich domostw. Podczas jednego z patroli udało im się złapać dwóch mężczyzn.
– Sprawdzaliśmy teren jadąc dwoma samochodami. W pewnym momencie zauważyliśmy stojące auto, kierowca i pasażer twierdzili, że skończyło się im paliwo. Na siedzeniu zobaczyłem swój mikrofon, który dzień wcześniej zniknął wraz z całym naszym sprzętem wartym ponad 20 tys. złotych – relacjonuje Bogusław Pagórski, jeden z członków komitetu.
Mieszkańcy próbowali zatrzymać podejrzanych i wezwali na miejsce policję. Mężczyźni zostali zatrzymani, a większość sprzętu udało się odzyskać.
- Zatrzymani zostali decyzją sądu, po przesłuchaniu, wypuszczeni na wolność – przyznaje podkom. Adriana Szajwaj z bolesławieckiej policji. Jednak akta zostały już przekazane do prokuratury i teraz to śledczy zdecydują o losie podejrzanych.
Według mieszkańców to zatrzymanie to dopiero początek ich walki ze złodziejami.
Są już zmęczeni
Mieszkańcy współpracują z policją. – Kilka ostatnich nocy samochód patrolowy policji jeździ razem z nami. Oni się starają jak mogą – przyznaje Zawadzki. Członkowie komitetu przyznają, że jest im ciężko, bo dniami pracują, a nocami muszą pilnować swojego dobytku.
Boją się, ale będą walczyć
Mieszkańcy boją się zemsty rabusiów. Strach jest coraz większy, a po wsi zaczynają krążyć plotki.
- Słyszeliśmy, że mają się zebrać i się na nas zemścić. Boimy się o swoje życie i zdrowie, ale nie damy się zastraszyć – mówi Pagórski.
Mieszkańcy twierdzą, że złodzieje działają w kilku, niezależnych od siebie grupach. – Naszym zdaniem sprawców jest kilkunastu. To co najmniej dwie konkurujące ze sobą grupy – dodaje Pagórski.
Mieszkańcy podbolesławieckich wsi walczą ze złodziejami:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk