Policjanci z Ząbkowic Śląskich (woj. dolnośląskie) zatrzymali mężczyznę, który groził swojej żonie śmiercią. 43-latek wywiózł kobietę do lasu. Ta ukryła się przed nim w krzakach i wezwała mundurowych.
W nocy z 4 na 5 lipca do dyżurnego policji w Ząbkowicach Śląskich zadzwoniła przerażona kobieta. - Mówiła, że schowała się w krzakach i że boi się męża. Dyżurny poinstruował, by wyłączyła dźwięk w telefonie i nie wychodziła z kryjówki aż do przyjazdu funkcjonariuszy - relacjonuje podkom. Ilona Golec z ząbkowickiej policji.
"Był agresywny, odmówił badania alkomatem"
Po kilku minutach policjanci byli na miejscu. Najpierw zobaczyli zaparkowany samochód, obok chodził mężczyzna, który oświetlał latarką zarośla. 43-latek został od razu zatrzymany.
- Dyżurny natychmiast zadzwonił do kobiety i powiedział, że jest już bezpieczna. Jej mąż trafił do policyjnego aresztu, był bardzo agresywny. Odmówił badania alkomatem dlatego pobraliśmy krew do badań - mówi Golec. O losie krewkiego małżonka zdecyduje teraz prokuratura.
Policja: groził żonie śmiercią
Okazało się, że para z województwa opolskiego przyjechała na Dolny Śląsk na jedną z imprez plenerowych. Z relacji kobiety wynika, że już zaczęła się kłótnia. 43-latek, po kilku piwach, wsiadł za kierownicę i wbrew woli żony pojechał w stronę Złotego Stoku.
- Nie chciał wypuścić jej z samochodu i twierdził, że ją zabije. W końcu skręcił do lasu i zatrzymał auto - przekazuje policjantka. Gdy mężczyzna wysiadał z auta 29-latka schowała się w krzakach.
Do scen jak z filmu doszło niedaleko Ząbkowic Śląskich:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | tam