Trzy osoby zostały ranne w wypadku na dolnośląskim odcinku autostrady A4, niedaleko Wrocławia. Audi najpierw wjechało w tył busa, odbiło się i wpadło do rowu. - Kierowca przyznał mi się, że zasnął - mówi świadek zdarzenia. Kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami na A4.
Do wypadku doszło przed godziną 8.00 na wysokości węzła Pietrzykowice na dolnośląskim odcinku autostrady A4. - Audi z niewyjaśnionych na razie przyczyn najpierw wjechało w tył jadącego busa, a później w przydrożne barierki. Zatrzymało się dopiero w rowie - relacjonuje asp. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji. W wyniku wypadku trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Do najciężej poszkodowanego przyleciał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego.
Prowadzący busa powiedział w rozmowie z reporterką TVN24, że kierowca audi przyznał się do tego, że zasnął za kierownicą.
Utrudnienia i olbrzymi korek
Kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami. Początkowo droga w kierunku Wrocławia była całkowicie zablokowana, a policjanci kierowali na objazdy. Przed godziną 10.30 punkt informacji drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że autostrada jest już przejezdna. Trwa rozładowywania niemal 8-kilometrowego korka.
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław