Grupa uczniów wrocławskiego liceum salezjańskiego przez prawie 4 tygodnie pracowała jako wolontariusze w ogarniętej wirusem Eboli Liberii. Wrocławskie służby sanitarne uspokajają. - O wszystkim wiedzieliśmy. Na razie nie ma przesłanek do wprowadzenia kwarantanny - mówią przedstawiciele sanepidu.
W Liberii młodzi ludzie i ich opiekun ks. Jerzy Babiak gościli w obozie letnim dla sierot po wojnie domowej. Ich pobyt w ogarniętym wirusem kraju trwał od 2 do 29 lipca. Dwa dni po ich wyjeździe obóz zamknięto właśnie z powodu zagrożenia śmiertelną chorobą. Do Polski młodzi wrocławianie wrócili 2 sierpnia.
Z Afryki do izolatki
Jedna z uczennic po powrocie do Polski zgłosiła się do lekarza, bo bolał ją brzuch. Na miejscu, w trakcie wywiadu, powiedziała medykom skąd wróciła. - Szpital zareagował dość mocno. Przyszli do mnie w maskach, fartuchach i rękawicach. Byłam w izolatce - relacjonuje wolontariuszka. Jednak podkreśla, że z ryzykiem liczyła się już przed wyjazdem na afrykański kontynent. - Jechaliśmy z pełną świadomością, że tam jest Ebola. Jechałam tam pomagać i to miało pierwszorzędne znaczenie. Strach mi nie przeszkodził - przyznaje dziewczyna.
Z jej relacji wynika, że przed wyjazdem na specjalnych spotkaniach przygotowawczych rozmawiano o chorobie, pokazywano jej objawy i omawiano jak się zabezpieczyć.
Kwarantanna nie dla wszystkich
Wrocławskie służby sanitarne uspokajają jednak, że na razie o żadnym zagrożeniu nie ma mowy. - O wszystkim wiedzieliśmy. Cały czas byliśmy w kontakcie z krajowym konsultantem ds. epidemiologii - mówi lek. med. Witold Paczosa, kierownik działu epidemiologii w dolnośląskim sanepidzie. Jak twierdzi kilka dni przed wyjazdem licealistów do Afryki główny inspektorat sanitarny skierował pisemną informację do dyrekcji szkoły żeby ta poważnie rozpatrzyła sprawę organizacji i wyjazdu dzieci na obóz do Liberii.
Zdaniem epidemiologa, nie ma potrzeby, by każda osoba wracająca do Polski z zachodniej Afryki była objęta kwarantanną. Podobnego zdania są inni eksperci. - Kwarantanną obejmuje się te osoby, które po powrocie zdradzają objawy choroby. Nie można stosować zasady, że każda osoba, która wraca do kraju z rejonu zagrożonego kierowana jest do izolatki - wyjaśnia prof. Andrzej Gładysz, specjalista ds. chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Pytanie, badanie i obserwacja
Eksperci podkreślają jednak, że jeśli okazałoby się, że doszło do kontaktu z osobami zakażonymi wirusem to takie osoby powinny być traktowane jako potencjalnie zakażone. Wtedy należy przeprowadzić dokładny wywiad: ustalić gdzie uczniowie przebywali, z kim się kontaktowali i co jedli. Następnym krokiem powinny być badania i ewentualne skierowanie pacjenta na kwarantannę.
Co teraz powinni zrobić licealiści? - Trzeba się bardzo starannie obserwować, mierzyć temperaturę ciała, obserwować samopoczucie - wylicza prof. Gładysz. I dodaje, że jego zdaniem w tym przypadku do zarażenia nie doszło. - Przecież te osoby na pewno korzystały z bezpiecznego miejsca i poruszały się szlakami, które nie stanowiły zagrożenia - mówi.
"Nierozważne i nierozsądne"
Wyjazdy do państw ogarniętych epidemią Eboli pracownik sanepidu nazwał "nierozważnym i nierozsądnym". - Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie dojdzie do organizacji podobnych wycieczek - kwituje Paczosa.
"W Polsce nie ma zagrożenia wirusem"
- W Polsce nie ma zagrożenia wirusem ebola. Dla przeciętnego obywatela ryzyko zachorowania jest mniejsze niż prawdopodobieństwo wygrania "szóstki" w Totolotka - mówił 11 sierpnia na antenie TVN24 Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny.
Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała zmarłego. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka
Wirus zbiera śmiertelne żniwo
Według ogłoszonego w poniedziałek przez WHO bilansu liczba ofiar śmiertelnych w Afryce Zachodniej wyniosła 1013, zarażonych jest 1848 ludzi. W ostatnim czasie najwięcej osób zmarło w Liberii - 29; 17 zgonów zarejestrowano w Sierra Leone i sześć w Gwinei. WHO ostrzegła, że epidemia wirusa Ebola stanowi zagrożenie dla zdrowia na skalę międzynarodową i może w dalszym ciągu rozprzestrzeniać się w nadchodzących miesiącach.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław