Można połknąć damskie stringi? Można. I skarpety, i kaptur... Poznaj największych łakomczuchów

Znaleziska ze zwierzęcych żołądków
Znaleziska ze zwierzęcych żołądków
Źródło: M. Siemaszko, K. Połosak | TVN24 Wrocław, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Kot, który chciał być krawcem, psi amatorzy zabaw skarpetami i damską bielizną oraz łasuch, który pożarł śniadanie wędkarzy – to tylko wybrani pacjenci specjalistów weterynarzy na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, zajmujących się żołądkami czworonogów. Zwierzęce menu wprawia w osłupienie. Na liście jest m.in. łyżeczka, wykałaczka, czy części maszynki do mielenia mięsa.

W przestronnej pracowni weterynarzy stoi przeszklona gablotka z "trofeami" z odzysku. Podobne stoją na lotniskach, by pokazać podróżnym czego nie wolno zabierać na pokład samolotu. U specjalistów z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego próżno szukać noży i zapalniczek zakazanych w przestworzach.

Ustawione równo na szklanych półkach pojemniczki mają przestrzegać przed tym, co może znaleźć się m.in. w zwierzęcych żołądkach. Eksponatów przybywa, bo jak mówią medycy, zdarza im się wykonywać nawet po kilka zabiegów dziennie. Efekt? Wyciągnięcie na światło dzienne piłek, pieniędzy, połkniętych śmieci, kamieni i kasztanów.

Wyciąganie piłki z psiego żołądka
Wyciąganie piłki z psiego żołądka
Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Zabiegi jak u ludzi

– Zajmujemy się wziernikowaniem przewodu pokarmowego, układu oddechowego i moczowego u psów i kotów – mówi dr Marcin Jankowski z Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Brzmi skomplikowanie, ale weterynarze zapewniają, że takie nie jest. – Po prostu często wykonujemy gastroskopię. Taką jak u ludzi – precyzuje medyk. Ich specjalistyczny sprzęt robi wrażenie: elastyczny endoskop dostosowany do wielkości pacjenta służy do podglądania zwierząt od środka, a tzw. manipulatory zakończone chwytakami do wyciągania przedmiotów o różnych kształtach i strukturach. Zabiegi odbywają się w znieczuleniu ogólnym. – To jest bardzo ważne, bo zwierzak, który wybudzi się podczas zabiegu jest zagrożeniem dla nas i sprzętu – wyjaśnia dr Jolanta Spużak. Weterynarze nie korzystają z narzędzi chirurgicznych, a w ruch idzie tylko endoskop.

Kot krawiec i amator wędkarskich śniadań

Zwierzęcy lekarze zdradzają, że najbardziej łakomi pacjenci to psy ras małych – yorki i westie. Na podium są też goldeny i labradory.

Rzadziej łakomczuchami są koty. Jednak i te czasem trafiają na stół zabiegowy. – Pewna pani szyła sobie sukienkę, którą chciała obszyć tasiemką. Krawcowej asystował jej pupil, który w pewnym momencie połknął wstążkę. Zaniepokojona właścicielka przybiegła do nas, a po wyciągnięciu tasiemki zmierzyła ją miarą krawiecką i stwierdziła, że wszystko się zgadza – wspomina dr Jolanta Spużak.

I dodaje, że w żołądku psiej znajdy z lasu znalazła się osłonka od pasztetowej drobiowej i kawałek gumowego materiału, prawdopodobnie kaptura od płaszcza przeciwdeszczowego.

Wstążka połknięta przez kota, który "pomagał" właścicielce w szyciu
Wstążka połknięta przez kota, który "pomagał" właścicielce w szyciu
Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Inny z byłych czworonożnych pacjentów trafił do specjalistów po tym jak na spacerze dobrał się do torebki ze śniadaniem wędkarzy. Pazerność odbiła mu się kapslem po piwie i plastikowymi foliami.

W menu skarpetki i damskie stringi

Na honorowym miejscu w szklanej gablocie stoi słoik z parą szarych skarpet. – To skarpety weterynarza, które podczas zabawy połknął jeden z jego psów – relacjonuje dr Jankowski. Zwierzaki nie gardzą też innymi częściami garderoby.

Jeden z niedoszłych pacjentów zjadł damską bieliznę. - Byliśmy o krok od tego, żeby z żołądka czworonoga usunąć damskie stringi, ale przed zabiegiem pies poradził sobie sam – opowiada weterynarz.

Para męskich skarpet wyciągniętych z psiego żołądka
Para męskich skarpet wyciągniętych z psiego żołądka
Źródło: TVN24 Wrocław

Z kolei mały chihuahua w swoim żołądku prawdopodobnie odkładał bilon na czarną godzinę. Znaleziono tam 20-groszowe monety. Lekarze do dziś żartują, że pies był jak skarbonka. Na stół weterynarzy z katedry chorób wewnętrznych trafiały też czworonogi, które połknęły m.in. prezerwatywę, łyżeczkę do herbaty, metalową część kapcia, czy fragment maszynki do mięsa. Na porządku dziennym są te, które połknęły kości.

Moneta połknięta przez psa rasy chihuahua
Moneta połknięta przez psa rasy chihuahua
Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Szukanie u legwana

Psy i koty to zdecydowana większość pacjentów lekarzy z wydziału medycyny weterynaryjnej. Chociaż na badania trafiały do nich także bardziej egzotyczne okazy – legwan, paw, mewa, świnki morskie, króliki i owca. Zaznacza jednak, że te zwierzaki były bardziej zdyscyplinowane i "ciał obcych w ich żołądkach nie było".

Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: