25-letni mieszkaniec Wrocławia trafił do aresztu po tym, jak ugodził nożem właściciela mieszkania, w którym urządził plantację marihuany. 25-latek próbował uciekać przed policjantami przez balkon. Bez koszulki i butów.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że został zaatakowany nożem i jest ranny. Przy wejściu do jednego z budynków mieszkalnych na terenie Wojszyc zastali 48-letniego poszkodowanego - informuje Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
Uciekał przez balkon. Bez koszulki i butów
Ranny mężczyzna przekazał policjantom, że w budynku ma mieszkanie. Jednak od dłuższego czasu nie miał kontaktu z wynajmującym je mężczyzną. Dlatego pojawił się na miejscu, by sprawdzić, co się dzieje. - Gdy nikt mu nie otwierał, postanowił wejść do lokalu przy pomocy własnego klucza. W środku zastał nieznanego mu mężczyznę, który zaatakował go ostrym narzędziem - relacjonuje policjant. Gdy funkcjonariusze chcieli wejść do mieszkania, usłyszeli, że ktoś próbuje z niego uciec. - Wybiegli przed budynek i po pościgu zatrzymali 25-latka, który bez butów i koszulki opuścił mieszkanie, skacząc z balkonu mieszczącego się na pierwszym piętrze - przekazuje Marcjan. I dodaje, że niedoszły uciekinier miał przy sobie torbę, w której znajdowały się pieniądze, ponad dwa tysiące porcji marihuany i 200 porcji MDMA (ecstasy - red.).
W mieszkaniu, które 25-latek opuszczał w takim pośpiechu, znaleziono susz roślinny i profesjonalnie przygotowaną domową plantację marihuany. Mężczyzna został zatrzymany. A sąd, na wniosek prokuratury, zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. 25-latek jest podejrzany między innymi o usiłowanie zabójstwa i posiadanie znacznych ilości narkotyków.
Źródło: policja wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: policja wrocławska