"Nawet gdyby wybuchła bomba z błędem, byłyby ofiary"
Link skopiowany do schowka.
Skutki wybuchu ładunku wrocławskiego bombera
Źródło: K. Połosak | Zdjęcia z akt sprawy
Reporterzy TVN24 dotarli do aktu oskarżenia przeciwko Pawłowi R., byłemu studentowi chemii, który we wrocławskim autobusie komunikacji miejskiej podłożył ładunek wybuchowy. Do aktu dołączono zdjęcia z eksperymentu procesowego, który pokazał skutki eksplozji bomby. Są tu i nadpalone manekiny pozorujące pasażerów, i zniszczone wnętrze pojazdu. Wnioski? Wybuch mógłby zakończyć się nawet śmiercią pasażerów i poważnymi obrażeniami tych, którzy by przeżyli.
Akt oskarżenia przeciwko wrocławskiemu bomberowi w lutym trafił do sądu. Ten wyznaczył pierwszą rozprawę na 20 marca. Reporterom TVN24 udało się dotrzeć do dokumentów, jakie przygotowali prokuratorzy. W akcie oskarżenia zamieszono wnioski z eksperymentów procesowych przeprowadzonych przez śledczych. Czytaj więcej na ten temat
Ci sprowadzili na policyjny poligon autobus przypominający ten, do którego 19 maja 2016 roku wsiadł Paweł R. - Zdetonowali tam dwa ładunki. Jeden dokładnie taki sam, jak stworzył R., zawierał błąd konstrukcyjny. Drugi był pozbawiony tego błędu - przypominał reporter TVN24 Tomasz Mildyn. I dodał: nie ma wątpliwości, że wybuch mógł spowodować poważne skutki.
Spalone manekiny i zniszczony autobus
W chwili, gdy 23-latek opuszczał autobus linii 145, w środku było co najmniej 41 osób. - Nawet w przypadku wybuchu bomby z błędem mogło się to zakończyć ofiarami śmiertelnymi i poważnymi ranami tych, którzy by przeżyli. Skutki byłyby tragiczne - podkreślał Mildyn. Te właśnie skutki widać na zdjęciach zamieszczonych w akcie oskarżenia. Są tu i nadpalone manekiny, które pozorowały ludzi, i maleńki manekin umieszczony w wózku widocznie potraktowany siłą wybuchu, i zniszczone wnętrze pojazdu. Wybuch ładunku rozsadził też dach i szyby autobusu.
Skutki wybuchu ładunku skonstruowanego przez wrocławskiego bombera