Do wrocławskiego okna życia matka przyprowadziła 1,5-roczną córkę. Siostry boromeuszki podkreślają, że sytuacja jest nietypowa. - Nigdy wcześniej nie trafiło do nas tak duże dziecko - mówią. Matka zrzekła się praw do opieki. Dziewczynka jest teraz w placówce opiekuńczej.
Według RMF FM matka miała zostawić dziecko i list w oknie życia.
- Nie znajdowało się w samym oknie życia. Zostało przyprowadzone przez matkę, która nie wiedziała, gdzie ma je zostawić. Przyprowadziła je tu z braku wiedzy - mówi siostra Ewa, boromeuszka, która opiekuje się oknem życia. I dodaje, że sytuacja jest nietypowa, bo okna życia stworzono po to, by zostawiać w nich noworodki.
Jak mówi siostra kobieta była zdecydowana zostawić córkę. - Chciałyśmy zaproponować jej inne rozwiązania, ale mama dziewczynki była bardzo zdesperowana i powiedziała, że z dzieckiem nie wróci do domu. Swoją decyzję motywowała warunkami lokalowymi i złą sytuacją finansową - powiedziała boromeuszka portalowi wroclaw.pl.
"Matka zrzekła się praw do opieki"
Sprawą zajęła się policja, ale w postępowaniu matki nie dopatrzyła się przestępstwa.
- Ustaliliśmy, że dziecko zostało zostawione zgodnie z procedurami. Matka zrzekła się praw do opieki nad nim. Trafiło do placówki opiekuńczej - mówi asp. sztab. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Matka przyprowadziła dziecko do sióstr boromeuszek opiekujących się wrocławskim oknem życia:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: boromeuszki.wroclaw.pl