Blisko dwa tygodnie trwało usuwanie niewybuchów z czasów drugiej wojny światowej z kompleksu leśnego koło Wołowa (woj. dolnośląskie). Saperzy podczas prac znaleźli ponad tysiąc min, 3,5 tysiąca zapalników oraz 32 stukilogramowe bomby lotnicze. Dwie z nich zostały zdetonowane na miejscu.
O tym, że na terenie kompleksu leśnego w powiecie wołowskim znajdują się niewybuchy, policjantów poinformował w niedzielę (12 lutego) jeden z mieszkańców. Funkcjonariusze oraz strażnicy leśni potwierdzili tę informację i zabezpieczyli teren.
Czytaj też: Ewakuacja mieszkańców Klinisk Wielkich. Saperzy musieli usunąć niewybuch z czasów II wojny światowej
Ponad tysiąc min, 3,5 tysiąca zapalników i 32 bomby lotnicze
Powiadomieni przez policjantów saperzy z 4. Głogowskiego Batalionu Inżynieryjnego podczas sprawdzenia pobliskiego lasu ustalili, że w dwóch miejscach znajdują się między innymi miny przeciwpancerne oraz przeciwpiechotne, zapalniki oraz bomby lotnicze. - Saperzy z głogowskiej jednostki przy wsparciu patrolu saperskiego z 23. Pułku Artylerii z Bolesławca łącznie ujawnili oraz zabezpieczyli prawie 800 min przeciwpancernych, ponad 300 min przeciwpiechotnych, ponad 3500 zapalników, 32 bomby lotnicze o wadze 100 kg oraz 37 zapałów. Dwie z odnalezionych bomb, z uwagi na brak możliwości ich transportu, zostały zdetonowane przez żołnierzy na miejscu - poinformował młodszy aspirant Janusz Rosa z policji w Wołowie.
Policjanci z Wołowa całodobowo, przez 12 dni, zabezpieczali teren, gdzie odnaleziono niewybuchy. Wszystko po to, żeby osoby postronne nie zostały narażone na niebezpieczeństwo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Wołowie