Dziewięć tysięcy złotych grzywny i 15 tysięcy na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zabytkami we Wrocławiu ma zapłacić, decyzją sądu, były właściciel pałacu w Wojcieszowie (woj. dolnośląskie). Mężczyzna był oskarżony o zniszczenie zabytkowego obiektu. Wyrok nie jest prawomocny.
Firma, której szefem był Michał S. kupiła pałac w Wojcieszowie Górnym w 2012 roku. Mieszkańcy zacierali ręce. Mieli nadzieję, że wkrótce zabytkowy obiekt odzyska świetność. Zamiast tego pałac popadał w ruinę. W środku prowadzono prace, ale jak się okazało nie takie, na jakie miano zgodę. S. trafił przed oblicze sądu.
Nie utrzymywał "w należytym stanie technicznym i estetycznym"
- Michał S. oskarżony o to, że od 30 kwietnia 2012 roku do 9 kwietnia 2015 roku w Wojcieszowie jako właściciel pałacu wpisanego do rejestru zabytków, dokonał uszkodzenia pałacu przez skucie wewnętrznych tynków, niezabezpieczenie pałacu w należyty sposób przed uszkodzeniem, zniszczeniem i kradzieżą - mówił sędzia Michał Misiak. I przypominał, że S. miał nie utrzymywać pałacu "w należytym stanie technicznym i estetycznym". Efekt? Jak mówił sędzia "nadmierne pogorszenie właściwości użytkowych obiektu i jego sprawności technicznej", a także uszkodzenie zabytku. Byłemu właścicielowi obiektu groziło do 5 lat pozbawienia wolności.
Sąd uznał, że mężczyzna dewastacji jest winny. I za to wymierzył mu grzywnę w wysokości 9 tys. złotych i wpłatę 15 tys. złotych nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zabytkami we Wrocławiu. S. musi też pokryć koszty sądowe. Wyrok nie jest prawomocny. Były właściciel pałacu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
"Utraconych wartości przywrócić się nie da"
Wyrok sądu ucieszył oskarżyciela publicznego. - Sąd podzielił stanowisko prokuratury co do tego, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Jednak trudno odczuwać satysfakcję skoro tak naprawdę utraconych w wyniku przestępstwa wartości historycznych, artystycznych i naukowych przywrócić się nie da - powiedział prokurator Marcin Polański.
Z mniejszym entuzjazmem do sądowego rozstrzygnięcia podszedł jeden z mieszkańców Wojcieszowa, który przypatrywał się sprawie. - Gdy usłyszałem propozycję prokuratury, czyli 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata to się uśmiechnąłem, ale w momencie gdy usłyszałem wyrok i karę 15 tys. złotych to ciśnienie mi się podniosło. Dla mnie to żaden wyrok - stwierdził mężczyzna. Jego zdaniem "za same balustrady i latarnie spokojnie można było wycisnąć 40-50 tys. złotych". - Ten wyrok będzie tylko furtką dla innych takich cwaniaczków demolujących pałace - uważa mieszkaniec Wojcieszowa.
1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 sąd orzeka, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2 sąd może orzec, nawiązkę na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami w wysokości od trzykrotnego do trzydziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia. art. 108 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Pałac w Wojcieszowie Górnym został wybudowany w XVI wieku. Przetrwał II wojnę światową. Później należał do PGR. Od 1980 roku jest wpisany do rejestru zabytków.
Pałac znajduje się w Wojcieszowie:
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | SchiDD