Gdy jego właścicielka trafiła do więzienia, Leona spotkał podobny los. Trafił do schroniska w Jeleniej Górze (woj. dolnośląskie). Przez niemal dwa lata czworonóg czekał aż jego właścicielka zrzeknie się do niego praw. W tym czasie ci, którzy chcieli go adoptować zrezygnowali.
W sierpniu 2015 roku mieszkanka Kamiennej Góry trafiła do więzienia. Jej psem nie miał się kto zaopiekować. Mieszaniec amstaffa i boksera trafił, na mocy umowy podpisanej między gminą a schroniskiem w Jeleniej Górze, do przytuliska. - Kobieta nie chciała zrzec się praw do zwierzęcia, które w schronisku otrzymało imię Leon. Przez to adopcja psa nie była możliwa - mówi Zbigniew Rzońca, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jeleniej Górze.
Skazała psa na los podobny do swojego
Adopcja była niemożliwa, choć byli chętni, którzy chcieli pokochać i przygarnąć Leona. - Jego właścicielka była nieugięta. Chociaż była za kratami, to nie miała zamiaru pozbywać się zwierzęcia - relacjonuje Rzońca.
W ten sposób jej psa spotkał taki sam los jak ją. Leon żył za kratami. - Sytuacja była patowa - opowiada rzecznik. Kobieta była właścicielką psa, ale na odległość. Gdy wyszła z więzienia nie wróciła po Leona. - W końcu dotarli do niej urzędnicy. Sytuacja czworonoga została uregulowana - opowiada Rzońca.
Chętni się wycofali. Leon szuka domu
Ostatecznie mieszkanka Kamiennej Góry praw do Leona się zrzekła. Jednak w tym czasie zainteresowani adopcją około 4-letniego mieszańca zrezygnowali. I sytuacja Leona znowu się skomplikowała.
Czworonóg niemal od dwóch lat mieszka w schronisku. - To wciąż młody pies. Przyjazny i chętny do zabawy. Szuka swojego człowieka - kwituje Rzońca.
Wszyscy chętni do adopcji czworonoga porzuconego przez swoją właścicielkę mogą zgłaszać się do schroniska w Jeleniej Górze:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Jeleniej Górze