Od kolizji limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy na opolskim odcinku A4 wkrótce minie rok. Do zdarzenia doszło na skutek pęknięcia opony - to wiadomo od samego początku. Jednak prokuratorzy wciąż badają, jaki mechanizm doprowadził do zniszczenia opony. Czekają na kolejną ekspertyzę biegłych, która ma wyjaśnić, czy czujniki ciśnienia zamontowane w oponie były sprawne. Opinia ma być gotowa do końca lutego.
Do zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny doszło 4 marca 2016 roku, gdy kolumna przejeżdżała opolskim odcinkiem autostrady A4. Z kolizji prezydent i towarzyszące mu osoby wyszły bez szwanku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Opolu. Mija rok, ale dochodzenie trwa.
- Tego wymaga przedmiot sprawy. Ustalenia, który musi poczynić prokurator wymagają wielu badań - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Sprawdzą, czy czujniki ciśnienia były sprawne
Ostatnie z opinii, jakie otrzymali śledczy, nie kończą postępowania. - Pytań wciąż jest sporo. Najnowsza opinia ma dotyczyć tego, czy czujnik ciśnienia w oponie prezydenckiej limuzyny był sprawny. To może być kluczowa kwestia - relacjonował Tomasz Mildyn, reporter TVN24. Jak dodawał, z nieoficjalnych informacji podawanych wcześniej przez niektóre media wynikało, że kierowca mógł wiedzieć o tym, że opona może być uszkodzona, a ciśnienie w niej było mniejsze.
To, czy rzeczywiście tak było mają ustalić śledczy. - W tych oponach były zamontowane czujniki, które miały ostrzegać przed spadkiem ciśnienia. Biegli ustalili, że opona uległa zniszczeniu poprzez najechanie na inny przedmiot. Spowodowało to spadek ciśnienia. W tej sprawie trzeba bezsprzecznie wyjaśnić, czy czujniki były sprawne i czy sygnalizowały o tym, czy też nie - informuje Sieradzka. Dlatego zdecydowano o powołaniu kolejnego biegłego, z zakresu techniki samochodowej, który ma odpowiedzieć na to konkretne zagadnienie. Opinia spodziewana jest na koniec lutego.
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24