35-letni mieszkaniec Bolesławca (woj. dolnośląskie), który rzucił się z maczetą na dwóch mężczyzn, decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Dzień wcześniej usłyszał zarzut usiłowania spowodowania ciężkich obrażeń ciała.
Paweł G. został zatrzymany przez policję w niedzielę, chwilę po tym jak wyjął z plecaka maczetę i zaatakował nią dwóch mężczyzn.
We wtorek został doprowadzony do prokuratury. Tam złożył wyjaśnienia oraz usłyszał zarzuty.
- Zarzucono mu usiłowanie spowodowania ciężkich obrażeń ciała u pokrzywdzonych. Sprawca przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu. Wyjaśnienia były bardzo krótkie. Co do przebiegu zdarzenia podał, że nic nie pamięta z uwagi na spożyty alkohol - mówi Ewa Łomnicka, prokurator rejonowy w Bolesławcu.
Śledczy obawiali się, że 35-latek będzie chciał się gdzieś ukryć, albo mataczyć, dlatego wysłali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. W środę sąd przychylił się do tego wniosku.
- Sąd rejonowy zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy do dnia 18 listopada 2017 roku. (...) Tylko najsurowszy środek zabezpieczy tok postępowania - mówi Zdzisław Patreuha, wiceprezes Sądu Rejonowego w Bolesławcu.
Obyło się bez hospitalizacji
"Wynoście się z Bolesławca!" - krzyczał tuż przed atakiem 35-latek do dwóch mężczyzn. Znał się z jednym z nich, ale prokuratura, jak na razie nie podaje jaki charakter miała ta relacja, a także czy ich znajomość mogła mieć związek z atakiem.
Wiadomo natomiast, że pokrzywdzeni nie odzywali się, nie prowokowali napastnika w żaden sposób. Paweł G. rzucił się na nich tylko ze znanych sobie powodów. Ostrzem okładał ich głównie po twarzy i głowie. Na miejsce przyjechało pogotowie i zabrało dwóch rannych do szpitala. Rany zostały opatrzone, dwóch mężczyzn jeszcze tego samego dnia wyszło do domów.
G. policja znała już wcześniej, był kilkakrotnie karany. Teraz grozi mu do 15 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w centrum Bolesławca:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław