Był niesforny kozioł, 12-latek za kierownicą i "zguba" o wartości 450 tys. zł. W 2012 roku dolnośląscy policjanci mieli pełne ręce roboty. Nie zabrakło też wyjątkowych interwencji. Przypominamy te najbardziej zabawne, które opisywaliśmy na portalu tvn24.pl.
Lawinę uszczypliwych komentarzy internautów wywołała hisoria wrocławianki, która w październiku zgłosiła na policję, że zgubiła w autobusie torbę z 450 tys. zł w gotówce. Przez przez kilka dni policjanci krok po kroku odtwarzali przebieg wydarzeń.
- Analizowaliśmy monitoring, sprawdzaliśmy wiarygodność zeznań kobiety - mówił wówczas nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Jeszcze kilka dni po zdarzeniu wrocławianka ze łzami w oczach opowiadała reporterowi TVN 24 swoją historię. - Okazało się, że wszystko zmyśliła - dodał.
Kobieta przyznała się do winy. Swoje działanie tłumaczyła "trudną sytuacją finansową i osobistymi powodami". Za składanie fałszywych zeznań grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Toaleta, areszt i eskorta policji
Nie mniejszym zainteresowaniem internautów cieszyła się akcja jelenigórskiej policji.
- Wczesnym rankiem na numer alarmowy otrzymaliśmy zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że został zamknięty w miejskiej toalecie - mówiła we wrześniu podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik policji w Jeleniej Górze.
Kobieta tłumaczyła policjantom, że uwięziła klienta, ponieważ musi pobierać opłaty od wszystkich, a jemu zabrakło 1,20 zł. W policyjnej eskorcie mężczyzna został odwieziony do bankomatu. Pobrał pieniądze i uregulował rachunek w miejskim szalecie.
Nietypowa łapówka
Na brak nietuzinkowych wrażeń nie mogą również narzekać policjanci z Oleśnicy. Drogowcy w listopadzie zatrzymali do kontroli kierowcę, który jechał całą szerokością jezdni. 56-latek miał we krwi 3 promile alkoholu. Nie przeszkodziło mu to jednak w finezyjnym myśleniu.
- Pijany mężczyzna zaproponował funkcjonariuszom 200 złotych łapówki i... świnię - mówiła Aleksandra Pieprzycka z oleśnickiej policji.
Kierowca od razu został zatrzymany i trafił do aresztu za usiłowanie przekupstwa policjantów i prowadzenie pod wpływem alkoholu.
W pogoni za niesfornym kozłem
Policjanci, strażnicy miejscy, kierowcy i weterynarz. Wszyscy w październiku ruszyli w pościg za niesfornym kozłem. Powód? Zwierzę zablokowało ruch na drodze krajowej nr 3.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, musieliśmy przetrzeć oczy ze zdumienia - mówił Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji. - Za kozłem biegało kilku kierowców, połączyliśmy więc siły i schwytaliśmy zwierzę - dodał.
Ostatecznie cap-uciekinier trafił do gospodarstwa sołtysa Dąbrowy. Tam znalazł swoją drugą połówkę i został adoptowany.
74-latka porcjowała marihuanę...
...a w lodówce była schowana amfetamina. Wrocławscy policjanci na gorącym uczynku złapali w sierpniu starszą kobietę i jej 29-letniego wnuczka. Wspólnie trafili do policyjnego aresztu.
- Policja sprawdza czy oboje zajmowali się też handlem - informowała podkom. Magdalena Kruaze z KWP we Wrocławiu.
Za posiadanie narkotyków grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, a za handel można trafić za kratki nawet na 10 lat.
Człowiek-skarpeta z nożem do masła
Plan napadu stworzył na tyle skomplikowany, na ile pozwolił mu krążący w żyłach alkohol. Przemysław M. we wrześniu założył skarpetę na głowę i próbował sterroryzować nożem do masła pracowniczkę sklepu w Trzebnicy. Jej krzyk wystarczył, by nieudolny bandyta rzucił się do ucieczki.
- Po 15-minutowych poszukiwaniach policjanci znaleźli 29-latka ukrywającego się w pobliskich zaroślach - mówił asp. Dutkowiak z dolnośląskiej policji. - Okazało się, że miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Prokurator skierował wobec niego akt oskarżenia. Mężczyzna przyznał się do winy.
Pijany wjechał w 7 samochodów
Szarżował tak, że uszkodził 7 zaparkowanych samochodów i skuter. Zatrzymany przez policjantów nie był wstanie dmuchać w alkomat. Jak się okazało mężczyzna nie miał nawet prawa jazdy, za to we krwi promile.
- Uszkodzone samochody mają mocne wgniecenia na bokach, zerwane zderzaki, rozbite lampy i otarcia - informował w lipcu asp. sztab. Dariusz Biliński z wrocławskiej drogówki. Jedno z aut nadaje się tylko do kasacji - dodał.
Mężczyzna trafił do aresztu.
12-latek za kierownicą
- Chłopak prowadzi lepiej niż niejeden wykwalifikowany kierowca, dlatego pozwalam mu jeździć autem - takie tłumaczenie od dziadka chłopca usłyszeli w lipcu zaskoczeni policjanci, gdy zatrzymali w Ząbkowicach Śląskich samochód kierowany przez dziecko. Okazało się, że autem kierował 12-latek, a obok siedział jego dziadek z nogą w gipsie.
- Mężczyzna tłumaczył, że wnuk wiezie go do lekarza na wizytę kontrolną - mówiła podkom. Magdalena Kruaze z dolnośląskiej policji.
Ani chłopiec, ani dziadek dalej już nie pojechali. Sprawa została zgłoszona do sądu rodzinnego, a dziadek chłopca został ukarany mandatem w wysokości 300 zł.
Pijani udawali policjantów...
...i zatrzymywali kierowców do kontroli. Jak później tłumaczyli prawdziwym funkcjonariuszom "chcieli zdyscyplinować tych, którzy przekraczają prędkość".
- Sprawę zgłosił jeden z kierowców, który został "upomniany". Na miejscu okazało się, że pijani 34-latek i 28-latek stali przy samochodzie z niebieskim kogutem - wyjaśniała Lilianna Łukasiewicz z legnickiej prokuratury. - Dokładnie takim jaki mają policjanci - dodała.
Dwóch mieszkańców Niechlowa w grudniu usłyszało zarzuty. Za podsywanie się pod policjantów grozi grzywna lub do roku pozbawienia wolności. Za jazdę na podwójnym gazie - do 2 lat więzienia.
Ukradł auto i schował się w szafie
Najpierw uciekał przed czeską policją skradzionym samochodem. Później wjechał autem w pole. Uciekał pieszo i ukrył się w szafie na wystawie jednego ze zgorzeleckich marketów.
- Okazało się, że 18-latek z Legnicy był poszukiwany przez policję za wcześniejsze kradzieże - mówił w listopadzie asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Za transport grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, za kradzież samochodu nawet do 10 lat - dodał.
Autor: gwoj/balu//kv / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24