Dwóch byłych policjantów z Wałbrzycha (woj. dolnośląskie) było oskarżonych o śmiertelne pobicie zatrzymanego przez nich, w 2013 roku, mężczyzny. Już raz zostali uniewinnieni. Do winy się nie przyznawali. Teraz sąd skazał jednego z nich za udział w pobiciu. W więzieniu ma spędzić pięć lat. Drugi został uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał, że Paweł H., który miał legitymować zmarłego 35-latka, jest winny niedopełnienia obowiązku i działania na szkodę interesu publicznego, bo po zatrzymaniu sprawcy wykroczenia nie sporządził protokołu jego zatrzymania, a następnie wziął udział, "wspólnie i w porozumieniu z nieustaloną osobą", w pobiciu.
Jeden winny bez wątpliwości, drugi uniewinniony przez wątpliwości
Mężczyznę sąd skazał na pięć lat więzienia, 10-letni zakaz pracy w policji i nakazał mu wpłacanie w sumie 40 tysięcy złotych nawiązki na rzecz rodziny zmarłego. Grzegorz K., drugi z byłych policjantów - przełożony H. - został uniewinniony. - W przypadku tego oskarżonego pojawiły się na tyle istotne i nie dające się usunąć wątpliwości, że sąd musiał rozstrzygnąć je na jego korzyść. W konsekwencji uniewinnić oskarżonego od zarzucanego mu czynu - wyjaśniał sędzia Mirosław Bagrowski.
Wyrok nie jest prawomocny.
Zastanowią się nad odwołaniem
Jak oskarżyciel publiczny komentował sądowe rozstrzygnięcie? - Cieszy mnie, że sąd podzielił argumenty prokuratora w zakresie jednego z oskarżonych. Natomiast z ustnych motywów wyroku nie wynika dla mnie dlaczego nie podzielił ich w zakresie drugiego - powiedział Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Czy prokuratura będzie odwoływała się od wyroku? - Zanim podejmiemy decyzję, chcemy zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem - zastrzega Orepuk.
Z wyroku zadowolony był pełnomocnik rodziny zmarłego mężczyzny. - Sądowi udało się ustalić przebieg zdarzenia tego feralnego dnia. To, że zapadł wyrok skazujący to sukces, to podzielenie naszej argumentacji. Co do uniewinnienia drugiego z oskarżonych, zastanowimy się co dalej - powiedział Marek Kus, pełnomocnik siostry zmarłego 35-latka.
Prokuratura: pobili tak, że umarł
Paweł H. i Grzegorz K. od kilku lat uparcie powtarzali: nie przyznajemy się do zarzucanych nam czynów. A prokuratura i rodzina zmarłego 35-latka twierdziły: funkcjonariusze pobili Piotra G., który po wyjściu z komisariatu zmarł.
Tam, według śledczych, w sierpniu 2013 roku miało dojść do pobicia. Byli już funkcjonariusze zostali oskarżeni o to, że zadawali 35-latkowi uderzenia pięściami i nogami. Mieli bić po całym ciele. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna miał połamane żebra i pękniętą śledzionę. Policjantów wydalono ze służby. Choć ci do winy się nie przyznawali.
Jak mówił przedstawiciel prokuratury, pobity Piotr G. wyszedł z komisariatu około 17.35, a o 20.50 został znaleziony martwy. W międzyczasie wykonał jeszcze kilka telefonów do znajomych. Mówił im, że został pobity. Znaleziono go w odległości ok. 1,5 kilometra od siedziby wałbrzyskich policjantów.
Sąd: są niewinni
Byli funkcjonariusze, oskarżeni o pobicie ze skutkiem śmiertelnym, przed sądem po raz pierwszy stanęli w sierpniu 2016 roku. Groziło im do 10 lat więzienia. Zostali jednak uniewinnieni. Wszystko przez niejasności, których nie udało się wyjaśnić.
- Sąd ma obowiązek wątpliwości niedające się usunąć rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. W tym postępowaniu pojawiło się wiele niejasności, których wyjaśnić się nie udało - mówiła wówczas Agnieszka Połyniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy. Chodziło między innymi o to, w jakich okolicznościach po wyjściu z komisariatu mężczyzna pił alkohol. Z ekspertyz wynikało, że miał go w organizmie tyle, że mógł go gdzieś pić. Co więcej, ubranie mężczyzny, po znalezieniu zwłok, miało znajdować się w znacznie gorszym stanie niż wtedy, gdy opuszczał siedzibę policjantów.
- Proces był poszlakowy. Nie ma bezpośrednich dowodów winy tych osób - przyznawał Orepuk. Jednak podkreślał: winę sąd powinien stwierdzić na podstawie szeregu poszlak, które łączą się w jeden nierozerwalny łańcuch.
Prokuratura chciała ośmiu lat więzienia, obrona uniewinnienia
Od wyroku odwołała się prokuratura i rodzina zmarłego. A Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował o jego uchyleniu i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Ta wróciła na wokandę w czerwcu 2017 roku.
W kończącym się procesie oskarżyciel publiczny wniósł o osiem lat więzienia dla byłych mundurowych, 10-letni zakaz sprawowania funkcji publicznych i po 50 tysięcy złotych nawiązki od H. i K. dla rodziny zmarłego 35-latka. Z kolei obrońcy oskarżonych wnieśli o uniewinnienie.
Do pobicia miało dojść w Wałbrzychu:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24