W Żarowie na Dolnym Śląsku młody koziołek utknął w studni wodociągowej. Przy użyciu liny, taśm i specjalnego chwytaka - z pomocą weterynarza - strażacy wyciągnęli zwierzę i uratowali je od śmierci.
Na uwięzionego koziołka natknął się jeden z mieszkańców Żarowa, który wyszedł na spacer ze swoim psem. Zwierzę wpadło od otwartej studni na polu, kilkaset metrów od zabudowań. Miało liczne rany i otarcia świadczące o próbach wydostania się ze środka. Próbach, które nie miały szans powodzenia. Otwór był zbyt głęboki.
- Na miejsce udały się dwa zastępy straży. Wezwany został także weterynarz. Po zbadaniu terenu strażacy użyli liny i taśm, ograniczając ruchy zwierzęcia, a następnie, przy użyciu chwytaka będącego na wyposażeniu lekarza weterynarii, wyciągnęli kozła na powierzchnię - relacjonuje dyżurny świdnickiej straży pożarnej.
Zwierzę trafiło do klatki, a następnie do samochodu, którym przetransportowane zostało prosto do lecznicy weterynaryjnej w Świdnicy.
Sprawdzać pokrywy
Przy okazji tego zdarzenia przedstawiciele gminy Żarów wystosowali apel do rolników:
"Z pewnością nie doszłoby do tego zdarzenia, gdyby nie fakt, że dekiel ze studni został zniszczony przy pracach polowych. Dlatego zwracamy się z prośbą do wszystkich rolników, którzy mają na swoich polach jakiekolwiek studnie, aby zwracali uwagę na stan techniczny pokryw podczas prac polowych, a w przypadku zauważenia uszkodzeń informowali odpowiednie służby lub gminę" - czytamy na stronie gminy.
Do zdarzenia doszło w Żarowie:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Gmina Żarów