Jeden z pasażerów wrocławskiego tramwaju zauważył, że podróżująca z nim kobieta w pewnym momencie wyciąga i przegląda nową biżuterię. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pasażerka błyskotki wyjęła z biustonosza. Czujny mieszkaniec Wrocławia o swoich podejrzeniach powiadomił policję. Miał rację. Biżuteria w rękach kobiety była kradziona.
Wrocławscy policjanci zostali skierowani na ul. Legnicką. Od dyspozytora dowiedzieli się o nietypowym zgłoszeniu.
- Jeden z pasażerów tramwaju zauważył, jak kobieta wyciąga z biustonosza biżuterię, a następnie ją przegląda. Postanowił zadzwonić na policję w związku z podejrzeniem, że przedmioty te mogą być kradzione - mówi podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Okazało się, że 21-letnia wrocławianka rzeczywiście miała przy sobie nową biżuterię, przy której zawieszone były jeszcze metki.
Usłyszała zarzut kradzieży
Według policjantów młoda kobieta miała okraść sklep jubilerski w jednej z galerii handlowych. Wartość jej łupu oszacowano na prawie 900 złotych. - Wrocławianka usłyszała już zarzut kradzieży. Grozi jej za to nawet 5 lat więzienia - dodaje Rynkiewicz.
Autor: zuza / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: freeimages.com