Wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata usłyszała Łucja B., która podała wnuczce trujące grzyby. Czterolatka w zeszłym roku trafiła do szpitala w Oleśnie (woj. opolskie). Była w stanie krytycznym, teraz jest już po przeszczepie wątroby. Babcia przyznała się do winy.
16 września 2013 roku Łucja B. podała swojej czteroletniej wnuczce niejadalne grzyby, prawdopodobnie muchomory sromotnikowe. Dziewczynka w stanie krytycznym trafiła do szpitala w Oleśnie.
Jej wątroba przestała działać, jedynym ratunkiem był przeszczep. Dziewczynkę przewieziono do warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka, tam przeszła operację. CZYTAJ WIĘCEJ
Przyznała się do winy, wyrok w zawieszeniu
W poniedziałek sędzia z Sądu Rejonowego w Oleśnie skazał babcię na karę rok więzienia. - Ze względu na to, że kobieta od razu przyznała się do winy, kara została zawieszona na trzy lata. Właśnie dlatego też sprawa zakończyła się po pierwszym posiedzeniu - informuje Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.
W uzasadnieniu można przeczytać, że tego dnia kobieta miała sprawować opiekę nad czteroletnią Andżeliką. Babcia na obiad podała jej grzyby niewiadomego pochodzenia, wcześniej zebrane w lesie. Przez to właśnie nieumyślnie naraziła dziewczynkę na niebezpieczeństwo utraty życia. Spowodowało to u dziecka ostrą niewydolność wątroby, a ostatecznie jej martwicę, oraz niewydolność wielonarządową. Aby ją uratować, konieczny był przeszczep.
- Obrażenia te spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu - stwierdził sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dziewczynka czekała na przeszczep w szpitalu w Warszawie:
Po operacji dziewczynka była w śpiączce:
Czterolatka na początku trafiła do szpitala w Olesnie:
Autor: mir/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24