Ponad 70 kg mięsa dzikiej zwierzyny znaleźli policjanci w zamrażalce zatrzymanego 56-latka. Mężczyzna, złapany podczas kradzieży drewna, miał przy sobie wnyki. - Okazał się być nie tylko złodziejem, ale także kłusownikiem - mówią policjanci.
- Policjanci dostali informację o tym, że ktoś wywozi drewno z lasu w rejonie Żmigrodu. Przyjechali we wskazany rejon i wspólnie z funkcjonariuszami straży leśnej złapali 56-letniego mieszkańca gminy - informuje asp. sztab. Iwona Mazur z policji w Trzebnicy.
Kłusownik i złodziej w jednej osobie
Mężczyzna rzeczywiście kradł drewno z lasu i wpadł na gorącym uczynku. Miał przy sobie również pętle z drutu, które kłusownicy zastawiają na zwierzynę. - Policjanci podejrzewali, że kradzież to nie wszystko, co zatrzymany ma na swoim koncie - dodaje Mazur.
Sprawdzili więc mieszkanie 56-latka. Ich podejrzenia się potwierdziły - mężczyzna okazał się być kłusownikiem. - W zamrażalniku znaleźli 70 kg mięsa dzikiej zwierzyny. Ze wstępnych oględzin wynika, że jest to mięso dzika - informuje Mazur.
Za kradzież drewna 56-latek został ukarany grzywną. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Zgodnie z prawem, za kłusownictwo grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.
Autor: balu/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja