Tragiczny wypadek w Pieńsku (Dolnośląskie). 10-latek jechał na przyczepie ciągnika prowadzonego przez swojego ojca. W pewnym momencie przyczepa przewróciła się i przygniotła dziecko. Chłopcu nie udało się pomóc. Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Do zdarzenia doszło we wtorkowy wieczór na terenie Pieńska. Około godziny 20 policjanci zostali poinformowani o tym, że przyczepa traktora przygniotła dziecko.
- Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu wynika, że 37-letni kierujący jechał ciągnikiem do którego podczepiona była przyczepa. Na niej znajdował się zbiornik wodny, przypominający beczkę, a na nim siedział 10-letni syn mężczyzny - relacjonuje podkom. Agnieszka Goguł z policji w Zgorzelcu.
Gdy 37-latek chciał zawrócić doszło do wypadku. Przyczepa przewróciła się na nierówności i przygniotła dziecko. Do akcji ruszyli strażacy, którzy przy pomocy sprzętu hydraulicznego podnieśli zbiornik i wyciągnęli 10-latka. Dziecka, pomimo reanimacji, nie udało się uratować. Na miejscu był śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednak odleciał pusty.
Prokuratura sprawdza jak doszło do wypadku
Ojciec chłopca - w momencie zdarzenia - był trzeźwy. Wiadomo, że zbiornik, który znajdował się na przyczepie miał posłużyć do wypompowania wody z basenu.
Okoliczności tego, co się stało bada teraz policja i prokuratura. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Do zdarzenia doszło w Pieńsku:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: zinfo.pl/ Mariusz Pozorski