Rafał Mikołajczyk - niepełnosprawny kolarz starający się o kwalifikację na paraolimpiadę w Tokio w 2020 roku - w trakcie treningu został zaatakowany przez kierowcę samochodu. Mężczyzna miał najpierw zatarasować mu drogę, a potem zepchnąć sportowca, wraz z jego rowerem, do rowu. Kierowca został zatrzymany. Jak podają media, to syn wójta gminy Żórawina.
Do zdarzenia doszło w piątek 12 lipca, około godziny 9 rano. Mikołajczyk - reprezentant Polski - trenował na publicznej drodze w miejscowości Rzeplin. W pewnym momencie - jak relacjonuje - na prostym odcinku został zaatakowany przez kierowcę mercedesa.
- Dojechał do mnie z nadmierną prędkością, zaczął trąbić, wyprzedził mnie, wysiadł. W momencie, kiedy próbowałem go wyminąć, on kopnął mnie. Wpadłem do rowu, przekoziołkowałem. Bardzo mnie w tej sytuacji zdyskryminował z tego tytułu, że jestem osobą z niepełnosprawnością i rowerzystą, i nie powinienem w tym miejscu jeździć - relacjonuje kolarz.
Mikołajczyk dziwi się, skąd tyle agresji w zachowaniu kierowcy. Jak zapewnia, sam jechał zgodnie z przepisami i w żaden sposób nie prowokował innych uczestników ruchu.
Przerwa w przygotowaniach
Na miejsce wezwana została policja. - Według relacji świadków i uczestników tego zdarzenia, kierujący samochodem osobowym wyszedł ze swojego pojazdu, podszedł do rowerzysty, kopnął w tylne koło jego roweru, w wyniku czego rowerzysta wjechał do przydrożnego rowu, doznając niegroźnych obrażeń ciała, niewymagających pomocy lekarskiej - informuje Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji.
Sportowiec może i nie ucierpiał, ale gorzej z jego wartym około 70 tysięcy złotych rowerem. W wyniku upadku sprzęt został uszkodzony. Koszty naprawy na razie oszacowano na ponad 45 tysięcy złotych. Pieniądze, choć spore, wydają się jednak mniejszym zmartwieniem, niż brak możliwości trenowania. Rafał Mikołajczyk - wielokrotny mistrz Polski - sześć razy w tygodniu ciężko trenuje przed Mistrzostwami Świata, ale jego głównym celem są igrzyska paraolimpijskie Tokio 2020. Incydent na drodze utrudnia mu przygotowania.
Prokuratura bada sprawę
44-letni kierowca mercedesa został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Jak podają media, to syn wójta gminy Żórawina. Policja nie chce jednak tego potwierdzić, a z wójtem gminy nie udało nam się skontaktować, bo - jak powiedziano nam w urzędzie - jest na urlopie.
Sportowiec przyznaje, że nie usłyszał od kierowcy przeprosin. Co więcej - mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jak ustalono, zarówno kierowca, jak i niepełnosprawny cyklista byli trzeźwi.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Krzyki-Zachód. Śledczy przedstawili Wojciechowi Ż. zarzuty zniszczenia mienia i lekkiego uszkodzenia ciała (trwającego poniżej siedmiu dni).
- Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień przed prokuratorem. Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego. Podejrzanemu grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - informuje Justyna Pilarczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Sam Mikołajczyk apeluje, żeby nie hejtować ani kierowcy mercedesa, ani wójta gminy Żórawina.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Rzeplin pod Wrocławiem:
Autor: ib/ ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook/Rafał Mikołajczyk