Strażacy jechali do wypadku. Wypadli z drogi. "Mamy o jeden pojazd mniej"

Wóz PSP Prudnik po wypadku
Wóz PSP Prudnik po wypadku
Źródło: M. Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

To miała być interwencja jakich wiele. Pojechali do zgłoszenia o wypadku samochodu osobowego. Na miejsce jednak nie dojechali, bo przed wóz wybiegło zwierzę, a gwałtowne hamowanie zakończyło się wypadnięciem z drogi. Czterech strażaków trafiło do szpitali.

W niedzielę przed godziną 23 strażacy z Prudnika otrzymali zgłoszenie o wypadku na drodze krajowej nr 41. W pobliżu miejscowości Rudziczka miało dojść do zdarzenia z udziałem osobowego bmw. Poszkodowany w wypadku miał być kierowca i dwóch pasażerów.

- Na miejsce wysłano dwa zastępy PSP z Prudnika i jeden z OSP Rudniczka. Strażacy ochotnicy na miejscu byli pierwsi. Dwa pozostałe wozy dojeżdżały do miejsca wypadku - relacjonuje mł. bryg. Piotr Sobek, oficer prasowy PSP w Prudniku.

Strażacy jechali pomóc ofiarom wypadku. Sami wypadli z drogi
Strażacy jechali pomóc ofiarom wypadku. Sami wypadli z drogi
Źródło: Justyna | Tygodnik Prudnicki

Chcieli uniknąć zderzenia ze zwierzyną?

To właśnie wtedy przed jeden z samochodów wyskoczyło zwierzę. Kierowca zaczął gwałtownie hamować.

Strażacy jechali do wypadku. Sami wypadli z drogi
Strażacy jechali do wypadku. Sami wypadli z drogi
Źródło: A. Ługowska | TVN24 Wrocław

- Jezdnia była oblodzona, co było wynikiem spływających z pól wód roztopowych i ujemnej temperatury. Kierowca wpadł w poślizg, pojazd przewrócił się na prawy bok, pokonał przepust drogowy i wylądował na posesji jednego z mieszkańców - mówi Sobek.

Strażacy wyszli z pojazdu o własnych siłach. Cała czwórka trafiła do szpitali. Najpoważniej ranny został dowódca akcji, który siedział po prawej stronie wozu.

- Siedzący po prawej stronie przyjęli cały impet uderzenia na siebie. Dowódca zostanie jeszcze w szpitalu, pozostali strażacy opuścić placówki medyczne ma jeszcze w poniedziałek - informuje oficer prasowy.

Wóz spisany na straty

Żeby postawić samochód na koła trzeba było zablokować drogę krajową nr 41. Akcja nie była łatwa, bo zbiornik napełniony był 5 tonami wody. 8-letni wóz bojowy po wypadku praktycznie nie nadaje się do użycia. Jak mówią strażacy jest bardzo zniszczony. - Najważniejsze dla nas jest to, że żadnemu z naszych strażaków nic się nie stało. Mamy o jeden pojazd mniej, ale nie ma osłabienia gotowości bojowej - zapewnia Sobek.

Co z wypadkiem, do którego strażacy nie dojechali? Okazało się, że nie był to wypadek a kolizja. Bmw wjechało do rowu, ale podróżujący nim nie ucierpieli.

Zniszczony wóz strażaków
Zniszczony wóz strażaków
Źródło: Łukasz | Tygodnik Prudnicki

Do wypadku wozu strażaków doszło na krajowej "41":

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: