Na Opolszczyźnie, niedaleko miejsca w którym niedawno służby odnalazły kilkadziesiąt tysięcy litrów niebezpiecznych odpadów, trafiono na kolejne beczki. Na miejscu pracują służby. - W tym miejscu to nie powinno być składowane - przekazała wójt gminy.
Strażacy i policjanci pojawili się w miejscowości Pogorzela na Opolszczyźnie, bo odkryto tam beczki w których potencjalnie mogą znajdować się substancje niebezpieczne. - Po uzyskaniu sygnału od anonimowej osoby skontaktowałam się z syndykiem i osobą, która reprezentuje upadłą spółki. Przyjechaliśmy na miejsce. Zauważyliśmy beczki i pojemniki wypełnione różnymi płynami nieznanego nam pochodzenia - informuje Aneta Rabczewska, wójt gminy Olszanka.
I podkreślała, że na wydzierżawionym przez syndyka terenie nie odbywała się żadna produkcja. Choć miejsce zostało wydzierżawione właśnie pod prowadzenie działalności gospodarczej. - Nikt nie spodziewał się, że nastąpi coś takiego - przyznała wójt.
"Podobny transport do tego z Brzegu"
- Trwa akcja zabezpieczania tego znaleziska. Widzimy tu beczki i pojemniki. Nie mamy na razie oficjalnych informacji co w tym pojemnikach się znajduje. Wszystko wskazuje jednak na to, że to podobny transport do tego, który pod koniec ubiegłego roku trafił do Brzegu - relacjonował po godzinie 15 Tomasz Mildyn, reporter TVN24.
W piątek w Brzegu, 10 km od Pogorzeli, odnaleziono składowisko niebezpiecznych substancji. To znajdowało się na prywatnym terenie, który w październiku został wydzierżawiony. Jak poinformowała prokuratura w Brzegu ujawniono ponad 100 ton niebezpiecznego materiału. W tej sprawie trwa śledztwo. Prokuratura sprawdza też, czy służby informacje o nielegalnym składowisku miały już wcześniej. Do tej pory nie udało się porozmawiać z mężczyzną, który dzierżawił teren na którym znaleziono pojemniki. - Trudno tych dwóch znalezisk nie łączyć. Wiele wskazuje na to, że prawdopodobnie to część większej przestępczej operacji - komentował reporter TVN24.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | T. Mildyn