Sprzedawali paliwo ze stacji, w której pracowali, ale pieniądze nie trafiały do kasy, a do ich kieszeni. Zatrzymani usłyszeli już zarzuty, a straty oszacowano na 500 tys. zł.
Policjanci zatrzymali dwóch pracowników jednej ze stacji paliw we Wrocławiu. Postawiono im zarzuty kradzieży paliwa o wartości 500 tys. zł - mówi podkom. Kamil Rynkiewicz z wrocławskiej policji.
Sprzedawali na boku
Właściciel jednej z wrocławskich stacji paliw dopiero po pół roku ich działalności zorientował się, że paliwo znika, a pieniędzy w kasie nie przybywa. O swoich podejrzeniach poinformował policję.
Sposób działania jego pracowników był zawsze podobny. Sprzedawali paliwo z dystrybutora, po czym pieniądze trafiały do ich kieszeni. - Transakcje tuszowali w taki sposób, by nie były ewidencjonowane w dokumentacji - dodaje Rynkiewicz.
Podejrzanym grozi teraz do 5 lat więzienia.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock