Kilku mężczyzn urządziło sobie z ulic Nysy (Opolskie) ślizgawkę. W środku nocy "podpięli" do samochodu opony i ruszyli w miasto. Nagrał ich monitoring miejski, a po kilku minutach zatrzymała policja.
W Nysie funkcjonuje ponad 20 kamer monitoringu miejskiego, do którego dostęp przez całą dobę mają strażnicy miejscy. W nocy z soboty na niedzielę, po godzinie 3, dwie operatorki zauważyły nietypowe zdarzenie na ulicach. Samochód osobowy ciągnął za sobą opony, na których siedziały dwie osoby. Na profilu facebookowym nyskiej straży miejskiej pojawiło się nagranie z monitoringu.
Kilka minut po mieście
- Nasze strażniczki od razu powiadomiły policję, a same śledziły dokonania tych mężczyzn. Jeździli po ulicach jakieś 7-10 minut, aż w końcu złapali ich policjanci. Nie wszystko mogliśmy pokazać ze względu na widoczne wizerunki osób, które brały udział w tym zdarzeniu. W niepublikowanej część nagrania jedna osoba spadła z tych opon ciągniętych za samochodem. Widać też, jak inny mężczyzna wychyla się z samochodu, aby to wszystko filmować – mówi Grzegorz Smoleń, komendant straży miejskiej w Nysie.
Pod koniec opublikowanego fragmentu filmu widać, jak policja dojeżdża do pojazdu z podczepionymi oponami, włącza sygnały świetlne i zatrzymuje mężczyzn.
Ciągnięcie sanek za samochodem jest zabronione, grozi za to kara do 500 złotych i 5 punktów karnych.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Nysa