W miniony weekend w jednym z mieszkań w Prudniku (woj. opolskie) znaleziono zwłoki mężczyzny. W tej sprawie policjanci zatrzymali 32-letniego sąsiada ofiary. Ten przyznał, że pili razem alkohol, a w trakcie kłótni zadał znajomemu kilka ciosów ostrym narzędziem. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie.
Do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 kwietnia w Prudniku. To właśnie wtedy policjanci dostali informację o zakłócaniu ciszy nocnej przez lokatorów jednego z mieszkań. - Mundurowi po wejściu do środka zobaczyli leżącego tam mężczyznę. Sprawdzili jego funkcje życiowe, ale na pomoc dla 37-latka było już za późno. Mężczyzna nie żył - informuje mł. asp. Andrzej Spyrka z prudnickiej policji.
Został tymczasowo aresztowany
Funkcjonariusze ustalili, że związek ze śmiercią 37-latka może mieć jego sąsiad. Chwilę później został zatrzymany. Śledczym powiedział, że pili razem alkohol. W pewnym momencie impreza zamieniła się w kłótnię. - W jej trakcie zadał on swojemu sąsiadowi kilka ciosów ostrym narzędziem. Po wszystkim wrócił do swojego mieszkania - relacjonuje Spyrka.
32-latek usłyszał już zarzut zabójstwa. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu nawet dożywocie.
Do zabójstwo doszło w Prudniku:
Autor: tam/sk / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Opolska policja