Wybuch gazu, dom legł w gruzach. Dwóch policjantów uratowało 86-latkę

Dom jednorodzinny w Łukowicach Brzeskich (Opolskie) został niemal całkowicie zniszczony po wybuchu butli z gazem. 50-letni mieszkaniec zdołał wyjść z budynku o własnych siłach. W gruzach została jednak 86-letnia kobieta. Na miejsce jako pierwsi dojechali dwaj policjanci, którzy - mimo pożaru i sporego zadymienia - wyciągnęli starszą panią na zewnątrz.

Zgłoszenie o zdarzeniu dyżurny przyjął w środę z samego rana, przed godziną 6. Ze zgłoszenia wynikało, że na skutek wybuchu pali się dom jednorodzinny. Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej, policję i pogotowie ratunkowe.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>

Jako pierwszy dotarł dwuosobowy patrol policji - starsi posterunkowi Robert Biliński i Damian Bonar.

- Funkcjonariusze zastali 50-letniego mężczyznę, który jeszcze przed przybyciem służb wydostał się o własnych siłach. Natomiast w środku w dalszym ciągu przebywała 86-letnia kobieta. Budynek w znacznej części był zawalony, zaczął się już palić i panowało mocne zadymienie. Funkcjonariusze nie wahając się ani chwili, weszli do środka. Tam, w jednym z pomieszczeń, zastali poszkodowaną - informuje Patrycja Kaszuba, rzeczniczka brzeskiej policji.

Policjanci uratowali staruszkę z zawalonego budynku
Policjanci uratowali staruszkę z zawalonego budynku
Źródło: Policja Brzeg

Budynek doszczętnie zniszczony

Policjanci ewakuowali kobietę z gruzów, byli z nią do czasu przyjazdu karetki. 86-latka została przebadana, ale nie wymagała hospitalizacji. Trafiła pod opiekę rodziny.

- Strażacy w tym czasie podali prąd gaśniczy i ugasili pożar. Z przeprowadzonego wywiadu wynikało, że w budynku znajdowały się dwie osoby, które zostały ewakuowane, ale kierujący działaniem i tak podjął decyzję o przeszukaniu gruzowiska. Kiedy stwierdzono, że nie ma tam nikogo więcej, działania zostały zakończone - mówi Jacek Nowakowski, oficer prasowy straży pożarnej w Brzegu.

Wyjaśnianiem przyczyn zdarzenia zajmuje się policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mieszkaniec domu prawdopodobnie próbował przetłaczać gaz z butli do butli. Wtedy miało dojść do wybuchu. Budynek został poważnie uszkodzony i nie nadaje się do zamieszkania.

Czytaj także: