W lutym Marcin. K z Legnicy (woj. dolnośląskie) zamordował starsze małżeństwo. Pod koniec sierpnia ponownie zaatakował, bo kobieta u której prowadził remont zdenerwowała go "niepochlebną wypowiedzią". Mężczyzna przyznał się do zabicia czterech osób i usłyszał zarzuty. Teraz śledczy sprawdzą czy był poczytalny.
Marcin K. był przesłuchiwany w sprawie podwójnego zabójstwa do jakiego doszło pod koniec sierpnia przy ul. Głogowskiej w Legnicy. Ciała starszego małżeństwa odkryła córka pary. Do domu rodziców przyjechała, bo miała obejrzeć postępy w remoncie, który prowadził K.
W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się do kolejnej zbrodni. Śledczym powiedział, że kilka miesięcy wcześniej zabił inne starsze małżeństwo. Chodzi o zabójstwo do jakiego doszło w lutym.
"Emocjonalnie" opisał co zrobił
- Po przesłuchaniu przeprowadzono tam wizję lokalną z udziałem podejrzanego. Mężczyzna w sposób szczegółowy i bardzo emocjonalny opisał sposób działania - informuje Liliana Łukasiewicz z prokuratury okręgowej w Legnicy. I dodaje, że mężczyzna podał "trudny do uwierzenia motyw".
Jaki? Tego na razie śledczy ujawnić nie chcą. - Przyznanie się do winy było szczere i niewymuszone. K. podał takie okoliczności zdarzenia, które wykluczały, aby mógł o nich wiedzieć nie będąc sprawcą zabójstw - twierdzi Łukasiewicz.
38-latek usłyszał zarzuty zabójstwa małżeństwa K. poprzez zadanie im wielu uderzeń młotkiem w głowę.
"Nie miał motywu i nie znał swoich ofiar"
Zwłoki małżeństwa K. 1 lutego odnalazł ich syn. Para była zamożna i znana w dolnośląskim mieście. Zakrojone na szeroką skalę śledztwo przez dłuższy czas nie dawało rezultatów.
"K. nie był typowany na sprawcę. Nie miał motywu i nie znał swoich ofiar" - twierdzą śledczy. Prokuratorom powiedział, że słyszał o nich od ojca, który miał mu pokazać, gdzie małżeństwo mieszka.
38-letni robotnik zabrał z domu młotek i rękawiczki. - Najpierw zaatakował 84-letniego mężczyznę. Potem uderzał młotkiem jego żonę. Ciosy zadawał tak, aby zabić - mówi wprost Łukasiewicz. K. zeznał, że w domu spalił ubranie i zniszczył narzędzie zbrodni. Nikomu nie powiedział o tym co zrobił. Prokuratorom przyznał, że nie śledził nawet wiadomości na temat tego co się stało. W domu nie ma telewizji ani internetu. Stwierdził jedynie, że żałuje tego co zrobił.
Drugi raz zabił za "niepochlebną wypowiedź"?
Dlaczego po kilku miesiącach ponownie zaatakował? Właścicielka mieszkania u której w sierpniu prowadził remont miała zdenerwować go "niepochlebną wypowiedzią". To wyprowadziło go z równowagi. - Wystarczyło, aby zaczął zadawać ciosy młotkiem. Męża kobiety zabił, by nie było świadków. Po wszystkim przebrał się i pojechał do domu. Później odwiedził jeszcze znajomą - relacjonuje prokurator. Kilka godzin później zatrzymała go policja.
Śledczy podkreślają, że w przypadku K. mają "poważne wątpliwości" co do jego poczytalności. W najbliższym czasie mężczyzna zostanie poddany badaniu psychiatrycznemu. Za zabójstwa 38-latkowi grozi dożywocie.
Do dwóch podwójnych zabójstw przyznał się Marcin K. z Legnicy:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki