Niemal dwie doby trwały poszukiwania 72-letniej kobiety, która bez telefonu wyszła na grzyby do lasu nieopodal Łazisk na Opolszczyźnie. W sobotę wieczorem jej ciało zostało odnalezione na terenach bagiennych w wysokich, gęstych trawach. To kolejny przypadek w ostatnim czasie, kiedy starsza osoba gubi się w lesie na grzybobraniu. Policja apeluje o rozsądek i rozwagę.
W czwartek przed południem kobieta wybrała się wraz z synem na grzyby. W pewnym momencie każdy poszedł w swoją stronę. Umówili się na konkretną godzinę, w konkretnym miejscu. Ale zbliżał się wieczór, a 72-latki nie było.
- Nie można było się z nią skontaktować, kobieta nie miała przy sobie telefonu komórkowego. Początkowo syn szukał jej w lesie sam. Ale gdy przyszła noc, przed godziną 21 zgłosił zaginięcie na policję - mówi Paulina Porada, rzecznik policji w Strzelcach Opolskich.
Wieczorem temperatura spadła do zaledwie kilku stopni powyżej zera.
Kilkadziesiąt godzin poszukiwań
Na nogi postawiono funkcjonariuszy policji, strażaków, a także leśników. Teren przeczesywały specjalne sekcje poszukiwawczo-ratownicze. Ściągnięto dodatkowe siły z Opola. Wykorzystano kamery termowizyjne, a także specjalnie szkolone psy. Ekipy sprawdzały wszystkie pobliskie lasy. Poszukiwania trwały prawie dwie doby.
- W sobotę około godziny 18 otrzymaliśmy informację o odnalezieniu zwłok poszukiwanej kobiety. Zostały znalezione w bardzo wysokich i gęstych trawach na terenach bagiennych - informuje Porada.
Jak dodaje policjantka, wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji, która ma odpowiedzieć na pytanie, jaka była przyczyna zgonu.
Starsi ludzie się gubią
Ten tragiczny przypadek to kolejne tego typu zdarzenie w ostatnim czasie. 1 października 76-letni grzybiarz zabłądził w Puszczy Kampinoskiej. Przez prawie trzy doby służby ratunkowe przeczesały kilkaset hektarów lasu. Mężczyzna został odnaleziony w trudno dostępnym terenie. Był wyziębiony i wystraszony. Trafił do szpitala.
Z kolei w połowie września beskidzki GOPR uratował 72-letnią kobietę, która poszła na grzyby w rejonie Leskowca w Małopolsce. W trakcie grzybobrania zgubiła telefon, nie miała przy sobie latarki. W nocy napotkał ją dopiero ratownik na quadzie. Wychłodzona kobieta została przetransportowana w bezpieczne miejsce.
Policja apeluje
O rozwagę do grzybiarzy apelują policjanci, którzy podkreślają, że wybierając się na grzybobranie musimy zachować szczególną ostrożność.
"Niemal każdego dnia przyjmowane są zgłoszenia o zaginięciach osób podczas grzybobrania. Nie wszyscy amatorzy grzybów znają lasy, do których się udają. Często wybierają się tam w pojedynkę przeceniając swój zmysł orientacji w terenie. Policja apeluje o rozsądek, rozwagę i większą wyobraźnię" - czytamy w komunikacie Komendy Głównej Policji.
Policjanci radzą także żeby m.in. na grzybobranie nie wybierać się w pojedynkę, nie oddalać się od towarzyszy wyprawy do lasu, mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy i latarkę, a jeśli już ktoś z naszych bliskich zgubi się w lesie, natychmiast należy zaalarmować policjantów.
Autor: ib/ ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock