Wizytatorzy z kuratorium przez dwa dni kontrolowali przedszkole, z którego 1 września uciekł 3-letni chłopiec. Nie dopatrzyli się znaczących nieprawidłowości. Ustalili jednak, że dyrektorka przedszkola podjęła działania, które mają poprawić bezpieczeństwo dzieci w przedszkolu.
- Dyrektor przedszkola zatrudniła już portiera, który pracuje w godzinach 7.30-15.30. Ma on bacznie czuwać i rejestrować kto przyprowadza i odbiera dzieci z placówki. Natomiast grupą 3-latków opiekuje się dodatkowo zatrudniona nauczycielka. Kobieta pracuje w godz. 9-15. Oznacza to, że najmłodsze dzieci są pod opieką dwóch pań przedszkolanek - informuje Krystyna Kaczorowska, rzeczniczka Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty.
3-latek sam wrócił do domu z przedszkola
Działania zostały wdrożone po tym, jak 1 września uciekł niego 3-letni chłopiec.
Ojciec zaprowadził syna do niepublicznego przedszkola przy ul. Bogusławskiego w Wałbrzychu. Chłopiec postanowił jednak sam wrócić do domu. Zszedł z drugiego piętra, przeszedł przez ruchliwe skrzyżowanie i po 15 minutach zapukał do mieszkania swojej babci. Nikt nie zauważył, jak dziecko opuszcza placówkę.
Przedszkolanka zwolniona dyscyplinarnie
Katarzyna Tomańska, dyrektorka niepublicznego przedszkola w Wałbrzychu przeprosiła rodziców za zaistniałą sytuację, tłumacząc, że była to przedszkolanka z małym doświadczeniem. Jeszcze tego samego dnia nauczycielka została zwolniona dyscyplinarnie.
Wizytatorzy z kuratorium skontrolowali niepubliczne przedszkole "Bajka" w Wałbrzychu: