Zdjęcie puchatego królika wsadzonego do szczelnie zamkniętego pokrywką garnka oburzyło internautów i obrońców praw zwierząt. Mężczyzna najpierw stwierdził "byłem głodny, dawno królika nie jadłem", później powiedział, że sprawa była głupim żartem. W jego mieszkaniu nie znaleziono żadnego zwierzęcia. Teraz Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt będzie wyjaśniał skąd pochodzi fotografia.
2 stycznia mieszkaniec Świdnicy umieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie, które rozpętało burzę. Oburzeni internauci sprawę zgłosili Dolnośląskiemu Inspektoratowi Ochrony Zwierząt. - Na zdjęciu widać garnek stojący na kuchence. W środku, pod pokrywką, widać królika. Niektórzy dopatrywali się tam zaparowanej pokrywki, inni odpalonego płomienia - relacjonuje Konrad Kuźmiński, przedstawiciel inspektoratu. W komentarzach pod zdjęciem właściciel profilu napisał: "byłem głodny dawno królika nie jadłem".
Zlokalizowali mężczyznę, królika nie znaleźli
Organizacja przesłała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. I zaapelowała, by wszyscy, którzy mają informacje na temat osoby, która zamieściła zdjęcie zgłaszali się do inspektorów. Chodziło o jak najszybsze odebranie zwierzaka. Jeszcze tego samego dnia udało się ustalić adres mężczyzny.
- W asyście policji inspektorzy udali się do mieszkania, w którym miał być królik. Okazało się, że nie ma tam takiego zwierzęcia. Kuchnia także różniła się od tej, którą widać na zdjęciu - mówi Kuźmiński.
To był głupi żart?
Mężczyzna, który opublikował fotografię przyznał, że "zrobił sobie głupi żart". Przeprosił też za zaistniałą sytuację. Inspektorom i policjantom powiedział, że zdjęcie królika umieszczonego w garnku znalazł w internecie.
- Wyszukiwarka Google ma opcję odnajdywania zamieszczonych w internecie fotografii. Tej jednak nie odnajduje. Nie wiemy więc skąd tak naprawdę pochodzi to zdjęcie - przyznaje Kuźmiński. Dlatego Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt chce zwrócić się śledczych o ustalenie skąd jest zdjęcie zwierzęcia. - Nasze wątpliwości budzi ogrom informacji jakie otrzymaliśmy. Mieszkańcy Świdnicy wskazywali m.in., że w mieszkaniu mężczyzny jest bardzo duża rotacja zwierząt, a ich dalsze losy nie są znane - mówi Kuźmiński.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/dolnoslaski.ioz