"Uwaga, uwaga. Nie musisz mieć biletu na pociąg, ale łopatę obowiązkowo!" - napisali organizatorzy akcji w opisie wydarzenia "Koniec tych podziemnych ciuciubabek". Swoją obecność zgłosiło już 150 osób, które eksploratorów, którzy w sierpniu ubiegłego roku zgłosili znalezienie "złotego pociągu", nie chcą zostawić "samych na polu walki o rozwikłanie tajemnicy 65. kilometra".
Od informacji o znalezieniu pod Wałbrzychem "złotego pociągu" mijają kolejne miesiące. Eksploratorzy są pewni, że tajemniczy skład znajduje się pod ziemią, ale nie mogą rozpocząć prac odkrywkowych, bo wciąż czekają na zgody. Dlatego internauci chcą ich wesprzeć "w walce o rozwiązanie tajemnicy 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych" i organizują dwa happeningi.
"Chcemy poznać prawdę"
Wcześniej internauci pisali na facebookowym profilu Andreasa Richtera i Piotra Kopera o potrzebie zorganizowania akcji, bo "wsparcie w komentarzach to nie wszystko". Inni dodawali: "koniec słów bez czynów". Pierwszy happening zaplanowano na 6 marca. Kolejny pod hasłem "chcemy wiedzieć, co kryje tunel na 65. kilometrze, chcemy poznać prawdę" - tydzień później, 13 marca. Oba na wiadukcie na wysokości 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych, gdzie według eksploratorów znajduje się pociąg.
Co na to urzędnicy? - Mamy oficjalne zgłoszenie o tym wydarzeniu. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony, o happeningu poinformowaliśmy wszystkie służby - mówi Arkadiusz Grudzień, rzecznik Wałbrzycha. I dodaje, że urzędnicy dostali też zaproszenie na udział w happeningu. Jak zapewnia, przedstawiciel magistratu "na pewno się pojawi".
Od zgłoszenia minęło kilka miesięcy
O tajemniczym pociągu z czasów II wojny światowej stało się głośno w sierpniu 2015 r. Wtedy do wałbrzyskich urzędników wpłynęło zgłoszenie o znalezieniu "pociągu pancernego z czasów II wojny światowej". Do dolnośląskiego miasta przyjechali przedstawiciele światowych mediów, żołnierze i naukowcy.
Ówczesny generalny konserwator zabytków stwierdził, że "złoty pociąg istnieje na ponad 99 procent". Jeszcze większą pewność mieli eksploratorzy. W grudniu naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej po badaniach orzekli że na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych pociągu nie ma. Eksploratorzy upierają się, że jest. Zapowiedzieli przeprowadzenie prac odkrywkowych. Chcieli rozpocząć je w lutym. Jednak wciąż trwa zbieranie funduszy, kompletowanie dokumentów i pozyskiwanie niezbędnych zgód. Jak pod koniec lutego mówił nam Piotr Koper, prace mogą ruszyć na przełomie marca i kwietnia.
"Złoty pociąg" ma znajdować się na terenie Wałbrzycha:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław