W czwartek nad ranem mężczyzna wspiął się na słup średniego napięcia i próbował ukraść zamontowany na nim transformator. Nie udało mu się, bo - jak informuje policja - najprawdopodobniej został porażony prądem. Spadł z wysokości 4-5 metrów. Jego stan był na tyle poważny, że wezwano śmigłowiec LPR.
Po godzinie 5 rano służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że na ulicy Wałbrzyskiej w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku leży mężczyzna, który wymaga pilnej pomocy medycznej.
Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, zastali poważnie rannego 32-letniego mężczyznę, z którym nie można było nawiązać kontaktu. Prawdopodobnie miał połamane żebra i szereg innych obrażeń. Podjęto decyzję, żeby przetransportować go do szpitala we Wrocławiu. Wezwano śmigłowiec LPR.
Rażony prądem, spadł z wysokości
Wyjaśnianiem sprawy zajęła się policja. Czynności prowadzone są przez funkcjonariuszy w kierunku usiłowania kradzieży.
- W godzinach porannych mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego wszedł na słup średniego napięcia i usiłował ukraść transformator. Świadczą o tym między innymi narzędzia znalezione przy słupie. W pewnym momencie mężczyzna został porażony prądem i spadł z wysokości czterech, do pięciu metrów. Pogotowie powiadomił mężczyzna, który prawdopodobnie działał razem z nim. Oddalił się, kiedy na miejscu pojawili się ratownicy - mówi Paulina Basta, rzecznik kamiennogórskiej policji.
Nieopodal miejsca zdarzenia stał samochód należący - według policji - do sprawców zamieszania. Został odholowany i zabezpieczony na policyjnym parkingu do wyjaśnienia sprawy.
Funkcjonariusze sprawdzą też, czy opisywaną wyżej sprawę można połączyć z podobną kradzieżą, której w ostatnim czasie ktoś dokonał w Marciszowie, oddalonym od Kamiennej Góry o 10 kilometrów.
Do zdarzenia doszło w Kamiennej Górze:
Autor: ib/pm / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kamienna Góra