40-letni mężczyzna wpadł na gorącym uczynku podczas próby kradzieży rasowych gołębi Mulemans. Właściciel ptaków, widząc intruza w gołębniku, zamknął go w środku i wezwał policję. Z wysokości musieli ściągać go strażacy.
Do próby kradzieży doszło w sobotę po południu w miejscowości Kamieniec Ząbkowicki (woj. dolnośląskie). Policjanci z tamtejszego komisariatu otrzymali zgłoszenie od właściciela gołębnika.
- Kiedy poszedł by zamknąć domek swoich "podopiecznych" na noc, okazało się, że oprócz gołębi w środku znajduje się nieznany mu mężczyzna z białym workiem. Na Świętego Mikołaja było trochę za wcześnie, więc właściciel zrobił to, co w pierwszej kolejności przyszło mu na myśl - zamknął niedoszłego złodzieja w środku i zadzwonił na policję - mówi Katarzyna Mazurek, oficer prasowa policji w Ząbkowicach Śląskich.
Chciał powiększyć swoją hodowlę
W gołębniku znajdowało się 20 gołębi rasy Mulemans. Funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna chciał ukraść cenne, rasowe ptaki. Dwa z nich zdążył już nawet schować do worka.
- Zanim policjanci zatrzymali 40-latka, musieli wydostać go z gołębnika, który mieścił się około pięć metrów nad ziemią, a prowadziła do niego jedynie wąska, drewniana drabinka. Wezwali strażaków, z których pomocą niedoszły złodziej bezpiecznie zszedł na dół - dodaje Mazurek.
Mężczyzna był wyraźnie nietrzeźwy, badania wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie. Policjantom tłumaczył, że sam posiada gołębie i chciał "pomieszać ich krew" aby powiększyć swoją hodowlę.
Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego odpowie przed sądem za usiłowanie kradzieży. Gołębie całe i zdrowe wróciły do gołębnika.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Ząbkowice Śląskie