Ciało 39-letniej mieszkanki powiatu warszawskiego zachodniego odnaleźli w sobotę w Wielkim Śnieżnym Kotle ratownicy karkonoskiej Grupy GOPR. Wcześniej o zaginięciu turystki poinformowała policję właścicielka pensjonatu. Z kolei w niedzielę w Tatrach w rejonie Morskiego Oka zginął turysta, który spadł z letniej ścieżki na Kazalnicę Mieguszowiecką.
O zaginięciu 39-latki policję w Jeleniej Górze powiadomiła pracownica pensjonatu, w którym kobieta się zatrzymała.
- Zgłosiła, że kobieta nie wróciła z wycieczki - mówi TVN24 aspirant Beata Sosulska-Baran z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Najpierw znaleźli plecak, potem ciało
Wtedy rozpoczęły się poszukiwania z udziałem ratowników GOPR. Najpierw znaleziono plecak, a potem - po godzinie 16 - ciało kobiety.
- Ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR prowadzili działania w Wielkim Śnieżnym Kotle. Działania polegały na zlokalizowaniu osoby i wydobyciu ciała kobiety, która prawdopodobnie spadła z punktu widokowego na krawędzi Kotła - przekazał Piotr Zamorski, naczelnik karkonoskiej Grupy GOPR.
Jak dodał, kobieta prawdopodobnie spadła z wysokości około 150 metrów. W wyprawie ratunkowej brało udział 15 ratowników.
- Do działań poszukiwawczych użyto drona, a do wydobycia ciała technik linowych - poinformował Zamorski.
Sprawę bada policja
Ofiara to 39-letnia mieszkanka powiatu warszawskiego zachodniego. Sprawę badają policja i prokuratura.
- Obecnie trwają czynności. Ciało kobiety zostało zabezpieczone do sekcji, która wykaże przyczyną zgonu. Policjanci prowadzą czynności w kierunku ustalenia przyczyny i okoliczności śmierci znalezionej kobiety - powiedziała Sosulska-Baran.
Śmierć w Tatrach
W niedzielę po upadku z góry zginął turysta w Tatrach. Jak informuje TOPR, mężczyzna spadł z letniej ścieżki na Kazalnicę Mieguszowiecką. - Turysta pośliznął się na śniegu – przekazał ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka. Zginął na miejscu. Jego ciało zostało przetransportowane śmigłowcem do Zakopanego.
Pomocy ratowników potrzebował też drugi turysta, który zawiadomił ratowników o wypadku. Ratownicy wyprowadzili go w bezpieczniejszy teren i stamtąd został wciągnięty za pomocą technik linowych na pokład śmigłowca, którym został przetransportowany do Zakopanego.
W wyższych partiach Tatr, na szlakach w wielu miejscach zalega jeszcze śnieg – informują służby TPN. W godzinach porannych jest on miejscami twardy i zmrożony, natomiast w południe robi się mokry i grząski. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego sprzętu, takiego jak raki, czekan, kask, lawinowe ABC wraz z umiejętnością posługiwania się nim.
"W miejscach występowania śniegu należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ jest bardzo ślisko, a poślizgnięcie się w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem"- ostrzegają służby TPN.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Karkonosze