Tysiąc złotych mandatu dostał obywatel Niemiec, który wjechał samochodem na teren Karkonoskiego Parku Narodowego (woj. dolnośląskie). Mężczyzna twierdzi, że zabłądził, bo zaufał nawigacji.
O zdarzeniu w niedzielę na swoim profilu na Facebooku poinformował Karkonoski Park Narodowy.
"Tysiąc złotych mandatu za wjazd samochodem do parku narodowego dostał obywatel Niemiec, który - jak twierdzi - zaufał nawigacji i chciał przejechać do Czech Petrówką, czyli czarnym szlakiem z Jagniątkowa" - przekazały służby parku.
Jak podkreślono w komunikacie, jest to nie tylko nielegalne, ale i niemożliwe. "Nie da się tym szlakiem przejechać nawet latem, bo u góry jest on tylko ścieżką" - czytamy w komunikacie.
Bał się, że ktoś okradnie mu auto, więc w nim został
Mężczyzna - jak czytamy w komunikacie - w ciemnościach zjechał na pobocze, zawisł nad rowem i tak został. "Bał się, że ktoś mu okradnie samochód, więc spędził przy nim sporo czasu. Dodatkowym kosztem dla kierowcy będzie opłata za wezwanie lawety" - przekazały służby parku.
Czytaj też: Chcieli ominąć wypadek, ugrzęźli w błocie pośrodku lasu. Tak francuską rodzinę pokierowała nawigacja
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Karkonoski Park Narodowy